Kuchnia pękała w szwach, wszyscy próbowali coś przekąsić i znaleźć miejsce do siedzenia. Większość przeniosła się do jadalni, ale niektórzy wciąż kręcili się przy blatach. Obsługa przygotowała niemal wszystko, co można sobie wyobrazić: kanapki z wędlinami, makarony, hamburgery, quesadille i różnorodne sałatki. Chyba nie powinnam być zaskoczona, skoro jutro miała się rozpocząć wojna, a gości było m
















