Aukcja charytatywna była ekscytująca i pełna życia.
Nawet niepozorne, drewniane pudełko osiągnęło siedmiocyfrową cenę.
Biorąc pod uwagę obecną sytuację finansową rodziny Yorków, Winona wiedziała, że Cora nie może sobie pozwolić na żaden z wystawionych na aukcji przedmiotów.
Ogromnie znudzona, Winona znalazła wymówkę, by wyjść na balkon zaczerpnąć świeżego powietrza.
Kiedy relaksowała się na balkonie, usłyszała zbliżające się kroki i głos dziecka. Chłopiec zdawał się rozmawiać przez telefon.
"Derek, pytam cię ostatni raz. Kiedy wracasz do domu?"
Głos chłopca był niezwykle cichy. Brzmiał spokojnie i płasko, ale Winona wyczuła, że jest zły.
Winona odwróciła się i zobaczyła chłopca w czarnym garniturze stojącego w korytarzu.
Dzieciak wyglądał na nie więcej niż cztery lata. Ale Winona mogła poczuć jego niesamowitą prezencję z kilku metrów.
Winona rozpoznała chłopca. Musiał być synem pana Shawa.
Chociaż Winona słyszała o Matthew Shaw, prezesie Shaw Corporation, nie wiedziała, że ma czteroletniego syna.
Być może z powodu tego niespodziewanego spotkania z chłopcem w tym samym wieku, Winona jakoś zainteresowała się dzieciakiem przed nią. Zmierzyła go wzrokiem.
Chłopiec miał kanciastą twarz, prosty nos i ciemne, badawcze oczy. Winona była pewna, że wyrośnie na bardzo atrakcyjnego mężczyznę.
Andrew Shaw wkrótce poczuł, że ktoś go obserwuje.
Od urodzenia nie był obcy ciekawskim spojrzeniom ludzi.
Poirytowany, Andrew spojrzał w górę ze zmarszczonym czołem. To, co zobaczył, to jednak łagodna i uśmiechnięta twarz.
Miała tylko lekki makijaż, a jej szeroko rozstawione oczy były łagodne i przepełnione czułością.
Fala irytacji, którą Andrew odczuwał wcześniej, natychmiast ustąpiła poczuciu winy i zażenowania. Poczuł się źle z powodu swojej niegrzecznej reakcji.
"Andrew, hej, jesteś jeszcze tam?"
Osoba po drugiej stronie linii stała się niecierpliwa.
Andrew oderwał wzrok od Winony i podszedł do odległego kąta.
Jego głos był cichy i stanowczy. "Derek, przestań z tymi nonsensami. Będziesz miał duże kłopoty, kiedy tatuś się dowie, że zniknąłeś."
"Andrew, proszę, wiem, że jesteś najlepszym bratem na świecie. Proszę, pomóż mi. Robię coś ważnego. Będziesz mile zaskoczony, kiedy skończę! Proszę, kryj mnie u tatusia!"
Osoba po drugiej stronie błagała i nagle się rozłączyła.
Andrew podniósł wzrok i powiedział do ochroniarza czekającego w cieniu: "Alex, dowiedz się, co on właściwie teraz robi!"
"Tak jest!"
Ochroniarz odpowiedział i natychmiast odszedł.
Andrew wrócił do holu. Jego twarz pozostała bez wyrazu.
Matthew spojrzał na niego kątem oka i zapytał: "Gdzie Derek był od wczorajszego wieczoru?"
"On..." Andrew zawahał się przez chwilę, zanim odpowiedział: "Pojechał z Simonem na jakąś wyspę. Wróci za kilka dni."
Matthew delikatnie zakręcił winem w kieliszku i powiedział: "Hmph, więc nie tylko odmówił przeprosin za swój błąd, ale także zniknął. Myśli, że jest trzyletnim dzieckiem?"
Andrew zaniemówił na sekundę. Potem odpowiedział niepewnie: "Tatusiu, do naszych czwartych urodzin brakuje jeszcze dwóch tygodni."
Technicznie rzecz biorąc, rzeczywiście mieli trzy lata.
"Wszystko jedno. Zajmę się nim, kiedy wróci," powiedział Matthew obojętnie, "Chcę, żebyś przejął nowy projekt firmy."
Andrew skinął uroczyście głową i powiedział: "Dobrze. Już zleciłem ludziom zrobienie badań rynku. Po tym..."
Andrew przedstawił plan pracy. Gdyby nie jego wzrost i wygląd dziecka, nikt by nie uwierzył, że ma tylko trzy lata.
Winona wróciła do sali aukcyjnej po spędzeniu trochę czasu na balkonie.
Zanim weszła do pokoju, zauważyła dwie znajome postacie stojące w rogu korytarza. Winona rozpoznała, że to jej adopcyjna matka i siostra.
Winona niechętnie podeszła, aby się przywitać. Jednak zanim do nich dotarła, usłyszała ich rozmowę.
"... Zaprowadź tą małą sukę do pokoju na drugim piętrze i podstępem wmów jej, żeby wypiła wino. Ja przyprowadzę Seana..."
Oszołomiona, Winona zamarła w miejscu.
















