Perspektywa Shannon
Stałam przed otwartymi drzwiami chaty, umysł mi wirował z niedowierzania, a znajome spojrzenie staruszki spotkało się z moim. Jej oczy błyszczały w znajomy sposób, który przeszył mnie dreszczem.
To z pewnością była ta sama kobieta, którą przed chwilą widziałam leżącą bez życia w kałuży własnej krwi. A jednak stała teraz przede mną, pozornie nietknięta.
– Wejdź, dziecko – odezwa
















