Perspektywa Shannon
Dni mijały w napiętej ciszy od obietnicy Robina, że znajdzie mi opiekuna. Oczekiwanie ciążyło mi na sercu, gdy z niecierpliwością czekałam, aż nadzieja zmaterializuje się w postaci kogoś, kto mnie obroni. W międzyczasie bracia nie ustawali w swoich nieubłaganych dręczeniach.
Moje dni pozostawały przerażającą rutyną. W drodze do szkoły wykorzystywali każdą okazję, żeby mi dokuc
















