Perspektywa Shannon
Powietrze w domu było gęste od napięcia, pozostałości po mściwym ataku Brendana wciąż się utrzymywały. Lekarz rodzinny, krępy mężczyzna o dobrych oczach, troskliwie opatrywał Julesa w pokoju.
Skinął na nas. – Potrzebuje teraz odpoczynku. Miejcie go na oku. – Powiedział do nas trojga, stojących tam, po czym wyszedł.
Wchodząc do słabo oświetlonego pokoju, zastałam Julesa leżąc
















