Kade zaparł mnie o łóżko. Z bolącą piersią i spoconymi dłońmi myślałam, że zemdleję. Kiedy się odsunęłam, wydawało mi się, że pokój wiruje.
"Kade" - wysapałam.
Zachichotał: "Będziemy powoli".
"To będzie bolało."
"Będzie, ale szybko poczujesz się o wiele lepiej, kochanie."
"Dobrze" - wypuściłam powietrze.
"Nie musimy..."
"Nie, nie chcę już czekać. Chcę być z tobą."
Kącik jego ust uniósł się. "Nie m
















