Kade i ja nie rozmawialiśmy przez resztę wycieczki. Jak tylko wróciłam, poszłam prosto do biura Ateny. Musiałam się skontaktować z mamą. Nie było mowy, żeby mnie tu zostawiła. Zastałam dyrektorkę Atenę siedzącą za biurkiem z głową zagrzebaną w stercie papierów. Domyślam się, że prowadzenie takiej placówki jak Akademia McGregora wymagało sporo pracy.
– Panno Chambers – powiedziała. Na jej pomarszcz
















