Rok później
Perspektywa Gabbie
– Dostałam napiwek dziesięć dolarów! – Zamachałam nowiutkim banknotem przed twarzą Emery.
Zmarszczyła brwi.
– Któremu stolikowi usługiwałaś?
– Nowi faceci. Mam nadzieję, że wrócą.
Emery oparła podbródek na dłoni i westchnęła. Jej ciemne warkoczyki zwisały po obu stronach twarzy w lśniących spiralkach.
– Szczęściara. Ja dostałam tylko kupon na pączki od pana Olsena.
–
















