Zamknąłem drzwi za nami, żeby Harlow nie uciekła i nie dopadła Gabbie.
– Wypuść mnie, Kade – Harlow skrzyżowała ręce na piersi.
– Nie, dopóki nie zaakceptujesz, że Gabbie jest teraz moją partnerką. Możesz mieć każdego faceta, jakiego tylko zechcesz, z dowolnej watahy.
– Nie chcę żadnej watahy, Kade! Mieliśmy cholerną umowę.
– Już jej nie ma. Nie rozumiesz? Jesteśmy sobie pisani.
– Pisani z omegą,
















