logo

FicSpire

Połączona z bliźniakami Alfa.

Połączona z bliźniakami Alfa.

Autor: Katarzyna Kowalski

Chapter 2
Autor: Katarzyna Kowalski
28 mar 2025
Obudziłam się w rytm brzęczenia mojego starego budzika. Była szósta rano, miałam więc mnóstwo czasu, żeby się przygotować i dojść do szkoły na piechotę. Melissa już była w pracy, a Frank zazwyczaj spał do jedenastej, albo i później. Wykradłam się z sypialni do łazienki, starając się jak najmniej hałasować. Frank był koszmarem, jeśli się go obudziło. Weszłam do łazienki i przeczesałam swoje długie, czekoladowobrązowe włosy. Wszyscy po stronie rodziny Melissy mieli wyjątkowo jasne, blond włosy, przez co jeszcze bardziej się wyróżniałam. Mam też rzadką przypadłość, heterochromię tęczówki, przez co moje oczy są w dwóch różnych kolorach. Lewy jest niesamowicie jasnoniebieski, a prawy głęboko czekoladowobrązowy. Babcia rzadko wspominała mojego ojca, ale kiedy już to robiła, mówiła, że on też miał tę samą przypadłość. Miałam przeczucie, że właśnie dlatego Melissa mnie nie lubiła – moja własna matka. Stało się coś złego między nią a moim ojcem, co spowodowało, że nas zostawił. Babcia co miesiąc dostawała tajemniczy czek, zawsze wypisany na mnie. W chwili, gdy wprowadziłam się do Melissy, zaczęła dostawać czeki również ona. Jedyny minus to fakt, że wykorzystywała je na siebie i Franka. Spojrzałam w lustro i zmarszczyłam brwi. Ciągle czułam się jak chodząca anomalia. Chociaż w poprzedniej szkole miałam przyjaciół, zawsze byli tacy, którzy dokuczali mi z powodu mojej przypadłości. Zajęło mi dużo czasu, zanim zaakceptowałam tę część siebie i uznałam ją za piękną. Założyłam prosty i niepozorny strój: proste rurki, biały top i czarną kurtkę. Chodziło o to, żeby się wtopić. Zabrałam batonik granola, który kupiłam wczoraj i wyszłam z domu. Słuchając instrukcji dziewczyny, ucieszyłam się, że szkoła nie była zbyt daleko. Spacer zajął mi połowę czasu, a kiedy dotarłam na miejsce, parking był prawie pełny. Uczniowie wyskakiwali z samochodów i kierowali się do głównych drzwi. Wokół nas unosiły się gwar i rozmowy. Wtopiłam się w tłum uczniów i próbowałam być niewidoczna. Moim pierwszym przystankiem była sekretariat, który dość łatwo znalazłam. Z sufitu zwisał duży napis wskazujący na niewielkie biuro. „Dzień dobry, kochanie.” – uśmiechnęła się do mnie pulchna kobieta w fioletowym swetrze, jej okrągłe okulary wisiały nisko na nosie. – „Jest pani tu nowa?” Skinęłam głową i uśmiechnęłam się lekko. „Aurora St. Claire.” Jako dziecko otrzymałam nazwisko ojca i chociaż Melissa nalegała, żebym zmieniła je na nazwisko Franka, odmówiłam. „Piękne imię.” – uśmiechnęła się kobieta, przeglądając stertę papierów. – „Proszę bardzo, pani Auroro.” – uśmiechnęła się do mnie. „Dziękuję.” – uśmiechnęłam się i odwróciłam, żeby wyjść z sekretariatu. Patrzyłam na rozkład zajęć, który mi dała, kiedy w kogoś wpadłam. Pomyślałabym, że to ceglana ściana, gdyby nie silny zapach wody kolońskiej. Uderzyłam o podłogę z tępym łoskotem, a na korytarzu szybko zrobiło się cicho. Spojrzałam na osobę, w którą wpadłam, i szczęka mi opadła. Przed mną stali dwaj bardzo duzi i bardzo wściekli bliźniacy. Nigdy nie widziałam dwóch chłopaków, którzy wyglądali tak, jakby należeli na okładkę magazynu, a nie do liceum. Obaj mieli czarne jak smoła włosy, silne linie szczęk i niezwykle ciemne oczy. Obaj byli bardzo umięśnieni, ale mieli tę atletyczną smukłość. Jeden z bliźniaków miał włosy wygolone po bokach i z tyłu, ale długie na górze. Drugi miał włosy sięgające do górnej części uszu, ale miały ten niechlujny wygląd, którego inni próbują i nie potrafią osiągnąć. Każdy z nich był oszałamiająco przystojny na swój sposób. Jednego z bliźniaków trzymała za rękę wysoka blondynka, na jej sercowatej twarzy pojawił się niedowierzający grymas. „Co, do diabła, jest nie tak z jej oczami?” – prychnęła blondynka, patrząc na mnie z góry, jakbym była śmieciem. Ledwie spojrzałam na blondynkę, moje oczy wciąż mrugały do dwóch boskich bliźniaków stojących nade mną. Spojrzeli na siebie, jakby prowadzili jakąś cichą rozmowę. Stłumiłam chęć przewrócenia oczami, ale moje usta odpowiedziały bez ostrzeżenia. „To choroba.” „Przeklęta dziwaczka.” – syknęła blondynka. – „Pilnuj się następnym razem.” Po tych słowach, niezwykle atrakcyjni bliźniacy i wysoka blondynka odeszli. Bliźniacy nie powiedzieli mi ani słowa i nie byłam pewna, czy to dobrze, czy źle. Spojrzenie w ich oczach było zimne i miałam okropne przeczucie, że patrzę w oczy moich nowych dręczycieli. Trzymanie się z dala od ludzi już okazywało się koszmarem. Podniosłam się z podłogi i jakoś udało mi się znaleźć moją szafkę. Nie mogłam się powstrzymać od skanowania każdego korytarza. Jakaś mała część mnie chciała znowu zobaczyć bliźniaków, pozwolić moim oczom jeszcze raz na nich spocząć. Po surowej rozmowie z samą sobą na temat wtapiania się w tłum i nie przyciągania uwagi, nadal ich unikałam za wszelką cenę. Na mojej pierwszej lekcji nie było ani przystojnych bliźniaków, ani niemiłej blondynki. Nauczycielka wskazała mi miejsce z tyłu i usiadłam obok dziewczyny w dużych okularach i kręconych rudych włosach. Uśmiechnęła się lekko i powiedziała mi swoje imię. „Nazywam się Tori.” – uśmiechnęła się rudowłosa, a ja odwzajemniłam uśmiech. Odchrząknęłam i rozejrzałam się po ciekawskich uczniach wokół nas. „Nazywam się Aurora.” „Wow, niesamowite imię.” – Tori skinęła głową, bazgrząc na kartce papieru. Wzruszyłam ramionami. „Wymyślił je mój ojciec.” „Mój tata chciał nazwać mnie Charlie.” – Tori spojrzała na mnie z przerażeniem, a ja zaśmiałam się. – „A propos, twoje oczy wyglądają niesamowicie.” „Dzięki.” – uśmiechnęłam się. Wyglądało na to, że komplementy dotyczące mojej przypadłości były rzadkością. „Mój przyjaciel z dzieciństwa miał to samo, ale tylko w jednym oku.” – Tori uśmiechnęła się do mnie. Większość zajęć spędziłam na rozmowie z Tori i próbach subtelnego zadawania pytań o boskich bliźniaków, w których dosłownie wpadłam. „Ach, bliźniaki.” – Tori zarumieniła się, marszcząc brwi, patrząc na papier. – „Kade i Alec.” „Który który?” – zmarszczyłam brwi. Ich imiona wydawały się idealnie pasować do ich wizerunku złych chłopców. Tori zmarszczyła brwi. „Zawsze ich mylę, ale jestem prawie pewna, że ten z dłuższymi włosami to Alec, a drugi to Kade.” „Aha, dobrze.” – skinęłam głową. Chociaż bardzo chciałam, nie mogłam przestać myśleć o nich. Sposób, w jaki na mnie patrzyli, był zimny i sprawiał, że czułam się dziwnie. A jednak wciąż o nich myślałam. „Na ich miejscu bym się nie pchała, gdybym była tobą.” – potrząsnęła głową Tori. – „Są bardzo rozrzutni.” „Nie planowałam tego.” – potrząsnęłam głową. Przysięgłam sobie wtedy i tam, że nie będę się angażować z bliźniakami. Nie to, że kiedykolwiek zwróciliby na kogoś takiego jak ja uwagę. Wydawało się, że lubią dziewczyny w typie glamour modelek. Byłam zupełnym przeciwieństwem. Wolę trzymać się z dala od ludzi i najczęściej jestem kompletnie niezdarna. Tori i ja umówiłyśmy się na weekend, plotkując przy tym. Opowiedziała mi, że pracuje w restauracji w mieście i nawet zaproponowała mi pracę jako kelnerka. Powiedziała, że podrzuci mnie po szkole jutro na rozmowę kwalifikacyjną. „To nie jest nic wykwintnego, ale to najwykwintniejsza, jaką mamy w tym mieście.” – wzruszyła ramionami Tori. – „Dostajesz jednak niezłe napiwki, jeśli potrafisz flirtować.” Parsknęłam śmiechem. „Nie mam pojęcia, jak flirtować.” Zdecydowanie martwiłam się pracą jako kelnerka. Moja niezdarność wydawała się wzrastać, im bardziej się denerwowałam, a ostatnią rzeczą, jakiej ktokolwiek chciał, była kelnerka rozlewająca na nich napoje. „Nauczysz się. To przychodzi z pracą.” – wzruszyła ramionami Tori. Poczułam, że mam szczęśliwy dzień, gdy poszłam na następną lekcję i zobaczyłam Tori siedzącą z tyłu. Spędziłyśmy następne zajęcia kontynuując naszą rozmowę. „Ludzie tutaj naprawdę nie są tacy źli.” – uśmiechnęła się Tori. – „Dajesz radę bez problemu, o ile będziesz unikać Grace i jej przyjaciółek.” „Grace?” – zmarszczyłam brwi. „Blondynka, która zadaje się z bliźniakami.” – odpowiedziała Tori i wreszcie mogłam dopasować imię do twarzy. Grace to była ta supermodelka, która nazwała mnie dziwaczką. Świetny początek. „Myślę, że już to spieprzyłam.” – zmarszczyłam brwi. Tori zadrżała. „Po prostu całkowicie unikaj bliźniaków od teraz. Obecnie jest z Kadem i jest bardzo zazdrosna.” Z wielką chęcią zastosowałam się do rady Tori, ale wyglądało na to, że moje szczęście się skończyło. Na mojej następnej lekcji byli obaj bliźniacy. Siedzieli sami przy dużym kwadratowym stole. Serce prawie wyskoczyło mi z piersi, gdy nauczycielka kazała mi usiąść przy ich stole. Kiedy szłam w stronę tyłu, moją stopę zahaczyła o nogę czyjegoś stołu i prawie upadłam na ziemię. Udało mi się złapać w porę i zignorować chichoty innych uczniów. Z płonącą twarzą i kołataniem serca usiadłam przy stole bliźniaków. Unikałam z nimi kontaktu wzrokowego, dopóki nie udało mi się opanować bijącego serca. Czułam, jak dwa spojrzenia wbijają się we mnie i westchnęłam nerwowo. Odwróciłam głowę i spotkałam wzrok obu bliźniaków. Obaj siedzieli naprzeciwko mnie, ich ciemne oczy wbijały się w moje. Siedzenie tak blisko nich było zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Błogosławieństwem, bo miałam dużo lepszy widok na nich. Z bliska byli jeszcze bardziej urzekający. Kade był odrobinę bardziej umięśniony niż jego brat, ale ich twarze były prawie identyczne. Pełne brwi, długie rzęsy i pełne usta. Kiedy siedziałam tam w milczeniu, próbowałam wybrać między nimi dwojgiem i po prostu się nie dało. Obaj byli równie niesamowicie atrakcyjni i po prostu nie mogłam wybrać. „O, spójrz, Kade.” – uśmiechnął się Alec, jego głos zabrzmiał z rozbawieniem. – „To ta mała dziewczynka z dziwnymi oczami.” Poczułam, jak głos mi się łamie na dźwięk głosu Aleca. Był głęboki i chropowaty. Pełne usta Kade'a uniosły się w uśmiechu, podczas gdy jego zimne oczy mnie mierzyły. „To ta dziewczyna, o której mówiła Grace?” „To ta, która nie patrzyła, gdzie idzie.” – uśmiechnął się do brata Alec. Obaj rozmawiali ze mną i o mnie. Jak niezwykle uwodzicielska i inteligentna dziewczyna, jaka jestem, siedziałam w milczeniu i starałam się nie gapic na nich. Obaj wiedzieli, jak są atrakcyjni, to było zupełnie oczywiste. To nie znaczyło, że muszą zachowywać się jak dupki. Zaczynałam żałować swojej dziwnej i natychmiastowej atrakcji do bliźniaków. „Nie zauważyłem.” – prychnął Kade, a ja powstrzymałam się przed drgnięciem. Chociaż Frank wyzywa mnie, gdy jest pijany, myślałam, że przywykłam. Z jakiegoś powodu to, co powiedzieli bliźniacy, naprawdę mnie zabolało i okazało się dla mnie trudniejsze do zignorowania niż Frank. „O, spójrz, Kade.” – uśmiechnął się Alec. – „Laleczka próbuje nas ignorować.” Moje serce podskoczyło na to, jak mnie nazwał. Nie mogłam zrozumieć, czy to była obelga, czy komplement. Sposób, w jaki obaj na mnie patrzyli, przerażał mnie i pobudzał coś głęboko we mnie. „Ignorowanie nas tylko pogorszy twoją sytuację, kochanie.” – Kade wpatrywał się w moje oczy, jego ciemne oczy czuły się gorące na mojej skórze. Moje serce wciąż podskakiwało na te imiona, którymi mnie nazywali. Nie znałam gry, w którą grali. Granica między dręczeniem a tymi imionami sprawiła, że brzmiało to tak, jakby mnie lubili. Zbeształam samą siebie za to, że w ogóle myślałam, że mogą mnie lubić. Dlaczego ja, ze wszystkich ludzi, przyciągnęłam uwagę dwóch boskich bliźniaków. Dalej ignorowałam bliźniaków, i Kade miał rację. Było zdecydowanie gorzej. Przez całą lekcję wciąż robili komentarze, które mnie wyprowadzały z równowagi. Nie byłam pewna, czy chcieli ode mnie odpowiedzi, czy jakiegoś wybuchu, ale im tego nie dałam. Zmusili mnie do wykonania całej pracy samej, w tym projektu, który miał zająć tydzień. Nie byłam pewna, która lekcja była gorsza. Ta z bliźniakami, czy następna, ta z Grace i jej przyjaciółkami. Na mojej następnej lekcji był Alec, Tori, Grace i reszta jej przyjaciółek. Miałam szczęście, że siedziałam obok Tori przez cały czas, ale Alec wciąż się uśmiechał i dokuczał mi. Od razu zauważyłam, że Grace absolutnie mnie nienawidzi i to się nie zmieni wkrótce. Im więcej uwagi Alec mi poświęcał, tym bardziej się denerwowała. Dlaczego martwiła się o brata swojego chłopaka, było poza moim zasięgiem zrozumienia. Jakoś udało mi się przebrnąć przez resztę dnia w szkole. Każdy dzień składał się z pięciu wyjątkowo długich lekcji, a ja miałam pecha, że miałam obu bliźniaków na dwóch z nich. Moją ostatnią lekcją w tym dniu była gimnastyka. Zajęcia z gimnastyki zawsze były znienawidzone, ale wiedząc, że mam je z obojgiem bliźniaków, tylko to pogorszyło sprawę. Byłam z natury niezdarna, a czując gorące spojrzenia bliźniaków, tylko to pogarszało sytuację. Na szczęście udało mi się siedzieć z boku, dopóki nie znaleźli dla mnie dodatkowego stroju. Wiedza, że oficjalnie zacznę gimnastykę w poniedziałek, spowodowała wielki ucisk w moim żołądku. Minął cały tydzień, zanim to w pełni zrozumiałam. Frank był taki jak zawsze, ale starałam się unikać wszelkich konfrontacji lub jego nachalnych dotykania. Bliźniacy wciąż mnie dręczyli, zarówno denerwując, jak i myląc mnie. Grace i jej przyjaciółki przeszły od złośliwych spojrzeń i chichotów do pełnych złych komentarzy. Tori i ja zbliżyłyśmy się do siebie, gdy dostałam pracę w tej samej restauracji, co ona, mała włoska knajpa w centrum miasta. Znalazłam nawet nową przyjaciółkę na jednej z lekcji, atletyczną dziewczynę o imieniu Autumn, z piaskowymi blond włosami i dużymi niebieskimi oczami. Mój pierwszy weekend w Georgii się zaczął, większość z niego zamierzam poświęcić na pracę. Po zakupie szkolnych przyborów i jedzenia na tydzień, miałam sporo pieniędzy do odrobienia. Nie byłam pewna, czy sprawy się poprawiają, czy powoli uspokajają.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 2 – Połączona z bliźniakami Alfa. | Czytaj powieści online na FicSpire