Obudziłam się tamtego ranka czując się lepiej niż od dawna. Ciężar, który przez lata ściskał mi klatkę piersiową, niemal całkowicie zniknął. Nie mogłam pozbyć się uczucia absolutnego bezpieczeństwa, akceptacji i zdumienia, śpiąc w ramionach bliźniaków. Z zachwytem wpatrywałam się w ich piękne twarze, w mocne szczęki i w każdą małą bliznę, która zdawała się podkreślać ich dzikie piękno. Otaczali mn
















