Kolejny, rozdzierający dźwięk wypełnił pokój, a ja zdążyłam tylko sapnąć, gdy mój rozerwany stanik został rzucony na ziemię. Kade niszczył mnie swoimi ustami, językiem i zębami. Lickiwał i szczypał moją skórę, jęcząc cicho, gdy schodził niżej. Każdy dotyk wypełniał mnie nieodpartym gorącem. To była tortura, absolutna tortura. Miękkie ciało między moimi nogami pulsujące bolesnym napięciem, a wilgoć
















