Pomimo niepokoju, który narastał we mnie, przełknęłam ślinę i przygotowałam się do szkoły. Szkoła była ostatnim miejscem, w którym chciałam się znaleźć, ale jakoś przeczuwałam, że nigdy się nie wyrwę, jeśli Garrett zabierze mnie do swojej „watah”.
To był tylko jeden dzień. Jeden dzień, a potem mogłam pobiec do pracy, odebrać czek i opuścić to miasteczko zaledwie kilka godzin później.
Tego wieczo
















