„Zrobili to? Są bezpieczni?” – sapnęłam, zasłaniając usta dłonią i wpatrując się w Kade’a. Radość natychmiast ustąpiła miejsca dezorientacji. „Dlaczego czułeś smutek?”
„Straciliśmy kilku ludzi.” – skrzywił się. – „Zazwyczaj z Alekiem sami odwiedzamy rodziny, żeby przekazać im złą nowinę, ale Aleca nie ma, a dom jest bardzo daleko.”
„Przez cały ten czas tylko się martwiłam i już nie mogę dłużej t
















