„Justin?”
„Kolejny znajomy z miasta?” – spytał Alec, wpatrując się w Justina, który nas jeszcze nie zauważył.
„Nie.” – potrząsnęłam głową, głos pełen niepokoju. – „Spotkałam go w autobusie jadącym z miasta. Powiedział, że przyjechał z Florydy i jedzie do Wirginii. Zastanawiam się, co on tu robi.”
„To kawał drogi od Wirginii.” – mruknął Alec, przymrużając oczy.
Właśnie wtedy wiatr zmienił kieru
















