logo

FicSpire

Szept, który pozostał niesłyszalny

Szept, który pozostał niesłyszalny

Autor: iiiiiiris

Rozdział 10
Autor: iiiiiiris
17 wrz 2025
Melodia była oszołomiona. Wpatrywała się w Jeremy'ego, mrugając w zakłopotaniu. Krystal weszła obok Jeremy'ego. Z obojętnym wyrazem twarzy powiedziała: "Zamówiłam też wcześniej jedzenie, żebyśmy mogli razem się nim delektować. I chciałabym podziękować doktorowi Chessonowi za to, że zadał sobie trud, żeby mi je wnieść." Dłonie Melodii zacisnęły się mocno. Nagle wszystko stało się dla niej jasne. Nic dziwnego, że Jeremy zaproponował pójście do wschodniego wejścia po jedzenie, i nic dziwnego, że powiedział, że to dla niej kłopot, żeby za nim iść. Okazało się, że przez cały czas planował spotkanie z Krystal. Rzeczywiście nie wypadało, żeby za nim poszła. Harold w końcu zorientował się, co się dzieje. Z przyzwyczajenia kontynuował rozmowę, żeby utrzymać pogodny nastrój. "Dzisiaj są urodziny doktor Finnigan? Co za zbieg okoliczności!" Inny lekarz wtrącił: "Nic dziwnego, że rodzina Wardolfów podarowała dzisiaj szpitalowi ten sprzęt. Robili to z okazji urodzin doktor Finnigan! O rany! Doktor Finnigan dopiero co zaczęła pracę w naszym szpitalu, a już tyle od niej zyskaliśmy. Wszystkiego najlepszego, doktor Finnigan!" Wraz z tym coraz więcej osób entuzjastycznie dołączało się do życzeń dla Krystal. Słuchając radosnych głosów i śmiechu, Melodia czuła się bardzo nieswojo. Nie mogła nawet znaleźć w sobie siły, żeby się z nimi śmiać. Czuła, jakby na jej piersi leżał głaz. Coraz trudniej jej się oddychało. Patrzyła, jak Jeremy pochyla głowę, żeby porozmawiać z Krystal, a jego twarz wypełnia czułość. Jeremy miał prawie metr dziewięćdziesiąt wzrostu, więc Melodia sięgała mu tylko do ramion. Jednak Jeremy nigdy nie był dla niej tak troskliwy. Prawdopodobnie nigdy nie przyszło mu do głowy, że Melodia słabo słyszy i że musi się bardzo skupić, żeby usłyszeć, co mówi. Wśród śmiechu wszystkich osób, ta, która się nie dołączała, naturalnie przyciągała wzrok. Ktoś zauważył dziwne zachowanie Melodii i zapytał: "Panno Wardolf, co się dzieje? Źle się pani czuje?" Nagle wszystkie spojrzenia skupiły się na niej, w tym Jeremy'ego i Krystal. Poczuła nieco badawcze spojrzenie Jeremy'ego i nagle w jej głowie pojawił się obraz Jeremy'ego przypominającego jej, żeby nie sprawiała problemów Krystal. Pomimo bólu w sercu, spuściła wzrok i potarła ucho prawą ręką. Następnie powoli wyjaśniła: "Przepraszam. Moje aparaty słuchowe trochę się zepsuły. Nie słyszałam wyraźnie. Wyjdę na chwilę." Przycisnęła dłonie do uszu, wychodząc, ignorując spojrzenia wszystkich. Gdy miała już wyjść z kafeterii, ktoś nagle powiedział: "Jaka szkoda. Panna Wardolf jest wspaniała pod każdym względem, ale musiała być głucha." Słowa były dość szczere. Mówiący prawdopodobnie myślał, że Melodia w tej chwili nie słyszy. Kroki Melodii zachwiały się i mocniej przycisnęła dłonie do uszu, przyspieszając kroku. Dopiero gdy przestała słyszeć jakiekolwiek głosy, zatrzymała się. Usiadła na ławce w pobliżu klombu na zewnątrz i w końcu zdjęła dłonie z uszu. Siedziała tam przez chwilę, nie chcąc wracać. W jej głowie kłębiły się różne myśli, jak w chaotycznym bałaganie. Wcześniej w dniu jej urodzin też był tort. Właściwie to Cheryl piekła je dla niej. To nie był tylko tort. Cheryl przygotowywała też dla niej mnóstwo prezentów i nagabywała Jeremy'ego, żeby on też przygotował prezenty. Cheryl była jedyną osobą, która wiedziała, że Melodia lubi Jeremy'ego. Była też jedyną osobą, która ściskała ją za policzki i mówiła ze śmiechem: "Dlaczego jesteś taka urocza, Melodio?" Ból w sercu Melodii stawał się coraz silniejszy, jakby próbował wgryźć się w jej kości. Wymamrotała cicho: "Cher, naprawdę chciałabym teraz twojego tortu." Gdy jej telefon zaczął dzwonić, cień przesłonił ją. Melodia instynktownie spojrzała na swój telefon. Dzwoniła jej najlepsza przyjaciółka, Felicia York. Miała już odebrać połączenie, gdy usłyszała niski głos Jeremy'ego: "Melodio." Zaskoczona podniosła głowę, żeby na niego spojrzeć. Jeremy stał przed nią z miękkim zachodem słońca za nim. Spuścił wzrok, a gdy dostrzegł błyszczące oczy Melodii, zesztywniał. Po chwili zmarszczył brwi, wyglądając na zdezorientowanego. "Płaczesz?"

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 10 – Szept, który pozostał niesłyszalny | Czytaj powieści online na FicSpire