logo

FicSpire

Szept, który pozostał niesłyszalny

Szept, który pozostał niesłyszalny

Autor: iiiiiiris

Rozdział 12
Autor: iiiiiiris
17 wrz 2025
Melody zacisnęła usta, nie odpowiadając Tiffany. Wiedziała, że Jeremy nie staje w jej obronie. Okazywał jej jedynie troskę, jaką lekarz okazuje pacjentowi. Nie dało się zaprzeczyć, że Jeremy był wspaniałym lekarzem. Zawsze logiczny, zawsze honorował swój obowiązek jako lekarz, traktując każdego pacjenta z najwyższą starannością i troską. Jednak nigdy nie przerodziłoby się to w specjalny rodzaj troski dla Melody. Melody odwróciła się, by spojrzeć w kierunku, gdzie Krystal kroiła tort i rozdawała kawałki. Krystal była bardzo podobna do Cheryl, ale rzadko się uśmiechała. Pozostawała bez wyrazu, nawet krojąc tort. Wyglądała, jakby zamiast kroić tort, trzymała w ręku skalpel. Jeremy siedział po drugiej stronie i przeglądał jakieś papiery z Haroldem, prawdopodobnie omawiając jakiś przypadek. Krystal podeszła z talerzem i postawiła go przed nim. "Dziękuję, że mi dzisiaj pomogłeś z tymi rzeczami." Jeremy podniósł wzrok. "Nie ma za co. Andrew i Laura prosili mnie, żebym na ciebie uważał." "Z nich to same plotkarze." Jeremy nie odpowiedział i ponownie skupił się na dokumentacji medycznej przed sobą. Harold przyniósł ją wcześniej – dokumentację leczenia pacjenta. Krystal zwróciła na nią uwagę i zapytała od niechcenia: "Co to?" "Pacjent, którego właśnie przyjęliśmy ze złamaniem czaszki i oponiakiem. Są też inne komplikacje, więc to dość złożony przypadek." Krystal na chwilę zamilkła, ale wkrótce dołączyła do nich w analizowaniu przypadku. Harold studiował akta razem z nimi przez chwilę, zanim został wezwany. Kiedy miał już odejść, usłyszał, jak Jeremy i Krystal debatują, czy pacjent nadaje się do bardziej zachowawczego podejścia do leczenia. Kręcąc głową, powiedział bezradnie: "Mamy teraz spotkanie towarzyskie. Jeśli chcecie się o to spierać, możecie kontynuować to na jutrzejszym zebraniu." Ani Jeremy, ani Krystal nie podnieśli głów, kiedy jednocześnie wykrzyknęli: "Jeszcze to przejrzę." Harold nie miał nic do powiedzenia i mógł tylko odejść. Jednak w momencie, gdy się odwrócił, zauważył Melody i Tiffany siedzące w kącie. Spojrzenie Melody przypadkowo utknęło na Jeremym i Krystal. Harold był najbardziej obeznany towarzysko w całym oddziale. W tej chwili przypomniał sobie mgliste informacje, które słyszał o Melody i Krystal. Wziął talerz z pokrojonymi owocami i ruszył w ich stronę. "Myślicie panie o diecie, dlatego nie dotykacie ciasta? W takim razie proszę, poczęstujcie się owocami. Są świeże i pyszne." "Dziękuję, doktorze Franklin," powiedziała cicho Melody. Harold uniósł brew. "Dlaczego jesteś taka uprzejma? Przecież jesteśmy kolegami. Aha, no tak. Powinnaś powiedzieć Jeremiemu, żeby trochę odpuścił z tym swoim oddaniem pracy, żeby nie wciągał ludzi w omawianie przypadków na spotkaniu towarzyskim." Na jego twarzy malował się bezradny wyraz, a kiedy odwrócił się, by spojrzeć na Jeremy'ego, cmoknął z dezaprobatą. "Widzisz? Nie zadowala się wciąganiem w dyskusję tylko doktora Finnigan. Teraz wciągnął w to także Caleba i Setha." Melody podążyła za jego wzrokiem. Rzeczywiście, znalazła więcej lekarzy zgromadzonych wokół Jeremy'ego, wyglądających, jakby odbywali zebranie. Zamrugała, a jej zaciśnięte palce w końcu się rozluźniły. Kiedy Harold odszedł, Tiffany nachyliła się i wyszeptała: "Czyli doktor Chesson i doktor Finnigan omawiali przypadek. Zastanawiałam się, dlaczego doktor Chesson nagle zmienił charakter i tak radośnie rozmawiał z doktorem Finnigan." Melody mruknęła cicho w odpowiedzi. Spotkanie nie trwało zbyt długo, ponieważ byli ludzie, którzy nadal mieli dyżur. Melody miała dyżur dzienny i mogła od razu wracać do domu. Tiffany wpatrywała się w niebo i westchnęła. "Kiedy skończy się ta pora deszczowa? Wygląda na to, że znowu zaraz zacznie padać. Jak wracasz do domu, Melody?" Melody nie zdążyła odpowiedzieć, zanim podszedł Harold i powiedział: "Panna Wardolf oczywiście wraca z Jeremym. On też nie ma później dyżuru." Melody zerknęła na Jeremy'ego, ale on rozmawiał z Krystal. Słysząc komentarz Harolda, spojrzał w ich stronę. "Nie jadę z nią." Harold był zaskoczony. "Co?" Krystal wertowała dokumentację medyczną w swoich rękach, rzucając Melody szybkie spojrzenie. "Doktor Chesson i ja chcemy kontynuować omawianie tego przypadku. Planujemy wrócić do biura." "Czy to pani odpowiada, panno Wardolf?" zapytała nonszalancko.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 12 – Szept, który pozostał niesłyszalny | Czytaj powieści online na FicSpire