logo

FicSpire

Szept, który pozostał niesłyszalny

Szept, który pozostał niesłyszalny

Autor: iiiiiiris

Rozdział 5
Autor: iiiiiiris
17 wrz 2025
Melodia była pogrążona w myślach, dopóki Andrew nie zwrócił na nią uwagi. – Melodio, jak ci idzie ostatnio w szpitalu? Nie popełniłaś żadnych błędów, prawda? Melodia wyrwała się z zamyślenia i odparła cicho: – Nie. To była praktycznie rutyna za każdym razem, gdy Melodia jadła z nimi kolację. Andrew nieuchronnie zadawał jej to pytanie i mówił to samo. Zgodnie z oczekiwaniami, następne słowa, które padły z jego ust, brzmiały: – Masz problemy ze słuchem, więc w pracy na pewno zdarzają się niedogodności. Zawsze bądź bardzo ostrożna. Nie zakładaj, że tylko dlatego, że stoi za tobą rodzina Wardolfów, możesz działać beztrosko. Melodia spuściła wzrok, wyglądając na posłuszną i potulną. To najbardziej podobało się Andrew w jego adoptowanej córce. Wtedy też najwyraźniej zdał sobie sprawę z tego, co się dzieje, i powiedział surowo: – Melodio, dlaczego wciąż tam stoisz? Niech ktoś dostawi ci krzesło. Mamy rodzinny posiłek. To głupie, że tak stoisz bezczynnie. Zanim Melodia zajęła miejsce, okazało się, że siedzi naprzeciwko Jeremy'ego. W momencie, gdy podniosła wzrok, spotkała się z jego spojrzeniem. Jego wzrok był jak zwykle odległy, jakby patrzył na kogoś nieistotnego. Mimo że Jeremy zawsze był wobec niej chłodny, poczuła ostry ból w sercu, widząc, jak na nią patrzy. Ponadto od chwili, gdy tylko spojrzała na Krystal, czuła się niewytłumaczalnie nerwowa. Przy stole zapadła krótka cisza, którą przerwała Laura. Spojrzała na Jeremy'ego z zadowolonym wyrazem twarzy. – Krys też jest lekarzem i, o dziwo, pracuje również w neurochirurgii. Ja i jej ojciec znaleźliśmy już sposób, aby przenieść ją do Szpitala Jembina. Będziesz musiał pomóc mi jej pilnować w przyszłości. – Dobrze – odpowiedział Jeremy niskim głosem. To jeszcze bardziej ucieszyło Laurę. Jednak gdy jej wzrok padł na Melodię, jej wyraz twarzy natychmiast zabarwił się niezadowoleniem. – Dlaczego na rodzinnym spotkaniu jest tu osoba z zewnątrz? – burknęła. Nie mówiła głośno, ale w tym pokoju było tylko pięć osób, więc wszyscy i tak usłyszeli ją głośno i wyraźnie. Melodia zesztywniała na jej komentarz. Andrew spojrzał na Laurę, marszcząc brwi. – O czym ty mówisz? Laura nie chciała dłużej udawać. – Krys jest moją biologiczną córką! Teraz, gdy moja biologiczna córka wróciła, naturalnie nie chcę widzieć podróbki, która korzystała z jej uprzywilejowanego życia zamiast Krys, paradującej przede mną! Skoro to wyszło na jaw, Laura nie chciała zawracać sobie głowy ukrywaniem swoich prawdziwych myśli. – A Melodia zaręczyła się z Jeremym tylko dlatego, że zajęła miejsce Cher. Teraz, gdy Krys wróciła, zaręczyny Melodii i Jeremy'ego można odwołać! Nie zgadzasz się z tym, Jeremy? Oddech Melodii uwiązł w gardle, a całe jej ciało zesztywniało. Właściwie czuła się, jakby jej serce również zamarzło. Siedziała tam oszołomiona, obserwując, jak Laura wciąż mamrocze, ale nic więcej nie słyszała. Jedyne, co dźwięczało jej w głowie, to to, że Laura chce odwołać zaręczyny. Zerknęła na Jeremy'ego, ale on pozostał bez wyrazu, jakby to go nie dotyczyło. Melodia nie odważyła się nawet mrugnąć, obawiając się, że przegapi jakiekolwiek subtelne zmiany w jego wyrazie twarzy. Po tym, jak jej słuch się pogorszył, lubiła analizować wyrazy twarzy innych ludzi i próbować znaleźć sposoby komunikowania się z nimi. Uważnie studiowała Jeremy'ego, zaciskając mocno pięści, czekając na jego odpowiedź. Nie miała w tej sprawie wyboru. Mogła tylko czekać, aż Wardolfowie zakończą dyskusję, a następnie poinformują ją o wszystkim. Nigdy nie była aktywnym uczestnikiem tej rodziny. Była jedynie posłuszną i uległą adoptowaną córką. Dźwięk stawianej na stole szklanki przerwał ciszę. Beznamiętne spojrzenie Jeremy'ego zatrzymało się na sekundę na Melodii, zanim się odwróciło. Jego długie palce stukały w stół, gdy powiedział: – Zawsze miałem być zaręczony z Cheryl. Rzęsy Melodii zadrżały i mimowolnie przygryzła wargę. Usłyszała, jak Jeremy mówi: – Poza nią, wszyscy inni są tacy sami. Melodia nie potrafiła wtedy do końca wyrazić swoich uczuć słowami. To prawda, że osobą, którą Jeremy zawsze lubił, była Cheryl. Gdyby nie to, że Cheryl poprosiła Jeremy'ego, aby zaopiekował się Melodią, Jeremy nigdy nie zgodziłby się na sugestię Wardolfów, aby zaręczyć się z Melodią. Osoba, do której żywił uczucia, zmarła, więc nikt inny poza nią nie robiłby mu różnicy. Melodia starannie wytłumaczyła sobie to rozumowanie. Ponadto Cheryl była również najlepszą osobą, jaką kiedykolwiek spotkała. Nawet ona wciąż nie mogła pogodzić się z jej śmiercią, a co dopiero Jeremy. Melodia czuła się niewarta w porównaniu z Cheryl. Jednak w tym momencie rozległ się lodowaty głos Krystal. – Co to ma znaczyć? Co masz na myśli, mówiąc, że może odwołać zaręczyny, skoro wróciłam? Skrzyżowała ręce na piersi i lekko uniosła podbródek. Jej wzrok był zimny i twardy, gdy omiatał wszystkich przy stole, w końcu zatrzymując się na Laurze. – Sprowadziłaś mnie z powrotem, żebym była pionkiem w małżeńskich układach waszej rodziny? Jej wzrok przeniósł się następnie na Melodię. Tonem wyraźnie drwiącym powiedziała: – Czyż wasz pionek już tam nie siedzi?

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 5 – Szept, który pozostał niesłyszalny | Czytaj powieści online na FicSpire