Benson był ordynatorem całego oddziału neurochirurgii.
Kiedy Melody dołączyła do zespołu, jej niedosłuch sprawiał, że wszystko było dalekie od ideału. Jednak to Benson uparł się, żeby dać jej szansę, i to był jedyny powód, dla którego pozwolono jej zostać.
Benson, który zbliżał się do pięćdziesiątki, miał miłą i przystępną postawę.
Mówił spokojnym, dodającym otuchy tonem: "Jeremy powiedział mi już
















