logo

FicSpire

Szept, który pozostał niesłyszalny

Szept, który pozostał niesłyszalny

Autor: iiiiiiris

Rozdział ósmy
Autor: iiiiiiris
17 wrz 2025
Koleżanką, która się odezwała, była Tiffany Ziegler i przyjaźniła się z Melody. Spojrzała na przyjaciółkę i powiedziała z zazdrością: „Melody, w zasadzie wygrałaś los na loterii. Masz rodziców, którzy cię kochają, pracujesz w pracy, którą lubisz, a nawet masz przystojnego doktora Chessona na narzeczonego”. Zrobiła krótką pauzę, zanim kontynuowała: „Doktor Chesson może być trochę wyniosły, ale przynajmniej jego wygląd jest naprawdę imponujący”. Melody była pogrążona we własnych myślach i ocknęła się dopiero, gdy usłyszała słowa Tiffany. Czując zazdrosne spojrzenia Tiffany i innych koleżanek, Melody nie wiedziała, jak wyrazić swoje uczucia słowami. To było śmieszne. Czuła się jak złodziejka, kradnąca rzeczy, które nigdy nie miały do niej należeć. Dlatego, słysząc komplementy, nie mogła powstrzymać poczucia zakłopotania i wstydu. Jej rzęsy zadrżały, ale zanim zdążyła cokolwiek wyjaśnić, nagle pojawił się pacjent. Tiffany natychmiast się odwróciła, żeby się nim zająć. Pozostałe pielęgniarki również wróciły do swoich obowiązków. Pielęgniarki nie mają czasu na odpoczynek, zwłaszcza te, które pracują w szpitalu na najwyższym poziomie. Na szczęście tego popołudnia nikt nie wspomniał o tym, że rodzina Wardolfów ponownie podarowała szpitalowi sprzęt. Po zmianie dyżuru Melody spakowała swoje rzeczy i była gotowa do wyjścia, kiedy Tiffany ją zawołała: „Melody, zaczekaj na mnie. Możemy iść razem”. Melody była zdezorientowana. „Gdzie iść?” „Czyżby oddział nie szedł dziś wieczorem razem na kolację?” Tiffany uderzyła się dłonią w czoło. „A, no tak! Nie było cię, kiedy przełożona o tym wspominała. „Ponieważ to pierwszy dzień pracy doktor Finnigan, lekarze chcieli zorganizować proste powitanie. Z naszej strony mamy również nowe pielęgniarki stażystki i planowaliśmy wspólne spotkanie. Więc obie strony doszły do wniosku, że równie dobrze możemy zrobić to razem. „To będzie coś prostego. Zamówią jedzenie do kafeterii. W końcu jest jeszcze nocna zmiana”. Melody stała w miejscu, jak wryta. Zawahała się. Jednak zanim zdążyła odmówić, Tiffany zaciągnęła ją do windy i przypadkiem wpadły na Jeremy’ego. Jeremy stał tam z kilkoma innymi lekarzami. Zdjął swój biały fartuch, ukazując śnieżnobiałą koszulę, starannie zapiętą pod samą szyję. Dopasowane spodnie sprawiały, że jego nogi wydawały się jeszcze dłuższe. Szerokie ramiona i wąska talia sprawiały, że jego sylwetka wydawała się doskonała, bez względu na to, jak na nią patrzeć. Jednak jego obojętny wyraz twarzy sprawiał, że wydawał się odległy i stoicki, jak typowy tajemniczy główny bohater. Harold zauważył Melody i Tiffany i pomachał do nich radośnie. „Panno Wardolf, panno Ziegler, tutaj!” Tiffany pociągnęła Melody do nich. „Doktorze Franklin, o czym rozmawiacie? Słyszałam wasz śmiech z daleka”. Harold uniósł brew. „To chyba przesada”. „Więc o czym rozmawialiście? Wpuśćcie nas do środka”. Tiffany była bardzo towarzyska, więc dobrze dogadywała się z lekarzami i pielęgniarkami. Jeden z lekarzy odpowiedział jej z uśmiechem: „Ktoś podarował dziś naszemu oddziałowi pięć maszyn, a wszystkie to najnowsze modele. Dlatego jesteśmy tacy szczęśliwi”. Lekarz kontynuował, wyrażając swoje zdumienie. „Nie spodziewałem się, że doktor Finnigan jest taka niesamowita. To jej pierwszy dzień w szpitalu, a już przyniosła tak ogromny dar. Doktor Finnigan będzie od teraz moim idolem”. „Co?” Tiffany zamrugała w oszołomieniu. „Czy to nie Wardolfowie podarowali maszyny naszemu oddziałowi? Co to ma wspólnego z doktor Finnigan?” „Doktor Finnigan pochodzi z rodziny Wardolfów”. Oczy Tiffany rozszerzyły się. Jej dłoń, która ściskała ramię Melody, zacisnęła się mocniej. „Melody?” Melody zesztywniała. Nie wiedziała, jak odpowiedzieć na pytania Tiffany. W końcu, kiedy zaczynała pracę w szpitalu, rodzina Wardolfów zrobiła z tego wielkie zamieszanie i nie ujawniła publicznie, że jest ich adoptowaną córką. W rzeczywistości ona i Andrew nawet inscenizowali bliską więź ojca z córką. W chwili wahania Melody, Jeremy zabrał głos. Spojrzał prosto na nią i powiedział: „Rodzina Wardolfów podarowała sprzęt ze względu na Krystal. To nie ma nic wspólnego z Melody”.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział ósmy – Szept, który pozostał niesłyszalny | Czytaj powieści online na FicSpire