Bez ostrzeżenia dwa ostre kły wbiły się w skórę Sinai, a bestia zaczęła pić z niej krew. Ból przeszył jej ciało, a ona wysyczała w odpowiedzi.
Bestia nie zalała jej eliksirem, który by stłumił ból lub złagodził dyskomfort, jak zrobiłby to Daemonikai, gdyby był przy zdrowych zmysłach. Zamiast tego bestia po prostu brała, raz po raz.
Jej serce biło jak szalone, pompując więcej krwi, aby zaspokoić
















