logo

FicSpire

Ten książę to dziewczyna: niewolnica podstępnego króla

Ten książę to dziewczyna: niewolnica podstępnego króla

Autor: Jakub Lewandowski

WPROWADZENIE/PROLOG
Autor: Jakub Lewandowski
21 kwi 2025
UREKAI: W dawnych czasach Urekai wyróżniali się jako najsilniejsze i najpotężniejsze istoty na świecie. Starożytny język nazywał ich „budzącymi grozę bestiami”, ponieważ: Jak wilkołaki, potrafili przemieniać się w bestie. Jak wampiry, spożywali krew. I chodzili wśród ludzi, nie budząc niczyich podejrzeń. Wieczne, pokojowe, bezinteresowne istoty wolały trzymać się z dala od świata. Pomimo tego, że budzili strach i nieufność, nigdy nie odpowiadali agresją. Zapewniali przejście każdemu gatunkowi pragnącemu wejść na ich ziemie za wielką górą i witali wszystkich. Ale pięć wieków temu niespodziewany gatunek zaatakował Urekai podczas ich jedynej nocy słabości. Ludzie. Chroniąc swój lud, Wielki Król Daemonikai stracił kontrolę nad umysłem, stając się dziki. Stając się zagrożeniem dla tych samych ludzi, którym dał wszystko, by ich chronić. Choć wydawało się to niemożliwe, Urekai zdołali schwytać bestialną formę swojego króla, więżąc go w bezpiecznej klatce, zapewniając, że nigdy nie ucieknie. Ale, pochłonięci nienawiścią do ludzi, Urekai pogrążyli się w ciemności. Stając się budzącymi grozę bestiami, których zawsze się obawiano. Nosząc swoje potworności z dumą. LUDZIE: Po najeździe na Urekai wybuchła tajemnicza epidemia wirusa. Nikt nie wiedział, skąd się wziął, ale wielu spekulowało, że spowodował ją atak na Urekai. Podczas gdy większość mężczyzn ostatecznie wyzdrowiała po długiej walce, wirus okazał się śmiertelny dla większości kobiet. Ocalałe rzadko rodziły córki. Te, które pozostały lub się urodziły, stały się rzadkim i poszukiwanym towarem. W wielu królestwach chciwi ojcowie sprzedawali swoje córki do domów rozpłodowych. Niektóre były zmuszane do domów rozkoszy, istniejących wyłącznie dla przyjemności mężczyzn. Niektóre doświadczały strasznego znęcania w zamian za ochronę. Nawet bogaci i uprzywilejowani nie mogli zagwarantować bezpieczeństwa kobiet w swoim życiu, ponieważ sam widok kobiety – czy to niemowlęcia, młodej dziewczyny, czy starszej kobiety – przyciągał niepożądaną uwagę. Dziewczynki były narażone na ciągłe niebezpieczeństwo. Nie są bezpieczne w społeczeństwie. . . . PROLOG LUDZKA KRAINA: KRÓLESTWO NAVII. – To d-dziewczynka, wasza wysokość – Książę Garret zamarł. Odwracając się, spojrzał na pałacowego uzdrowiciela, a jego ręce, spoczywające na ciele wyczerpanej żony, trzęsły się niekontrolowanie. W tajemnicy zorganizował poród wiele miesięcy temu, a teraz ukrywali się w jednym z podziemnych pomieszczeń w pałacu, gdzie jego ukochana żona, Pandora, rodziła. – Co mi właśnie powiedziałeś? – Książę Garret miał nadzieję, że się przesłyszał. Może to był błąd. Proszę, bogowie, niech to będzie błąd! Ale litość na twarzy starszego mężczyzny nie dała się ukryć. Pałacowy uzdrowiciel odwrócił mały pakunek. – Dziecko to dziewczynka. Przerażenie przemknęło po twarzy Pandory, gdy poprawiła się, by przyjrzeć się bliżej swojemu dziecku. – Nie. O, bogowie, proszę, nie... – Potrząsnęła energicznie głową, a świeże łzy zebrały się w jej oczach. Łzy napłynęły do oczu uzdrowiciela. – Bardzo mi przykro, wasza wysokość. – Nie!!! – Pandora krzyknęła, zakrywając twarz w ramionach czekającego męża, a szloch za szlochem wydzierał się z jej gardła. Garret poczuł odrętwienie, trzymając żonę. Jego najstarsza córka, Aekeira, nie miała jeszcze nawet czterech lat, a król już negocjował z królestwem Cavar, by sprzedać ją temu, kto zaoferuje najwięcej. Bo, jak się okazało, Navii „przydałoby się więcej funduszy”. Król Orestus może i był bratem Garreta, ale był tyranem, a jego słowo było prawem. Teraz, kolejne dziecko – dziewczynka? Dwie córki? Łzy napłynęły do oczu Garreta, gdy spojrzał na płaczący pakunek wiercący się w ramionach uzdrowiciela. Świat nie był bezpieczny dla żadnej z jego córek. – Wychowam ją jak chłopca – oświadczyła nagle Pandora. Oczy uzdrowiciela rozszerzyły się. – Sugerujesz, żebyśmy utrzymywali jej tożsamość w tajemnicy? – Tak – potwierdziła Pandora, a jej determinacja wzrosła. – To dziecko nigdy nie zostanie potraktowane jak dziewczynka. Nikt się nigdy nie dowie! – A-ale ukrycie czegoś takiego jest niemożliwe, wasza wysokość – spanikował uzdrowiciel. – Król rozkaże nas stracić! – W takim razie zabierzemy tajemnicę do grobu – głos Pandory był ostry. – Nie byłam w stanie chronić mojej pierwszej córki, ale na Światłych Bogów, ochronię moją drugą. Zbyt niebezpieczne, ale Garret był za tym całym sercem. To była ich najlepsza szansa na zapewnienie córce bezpieczeństwa i zamierzali ją wykorzystać. – O ile nam wiadomo, dziecko, które dziś urodziłam, było płci męskiej – Pandora spojrzała na dziecko. – Ma na imię Emeriel. Emeriel Galilea Evenstone. Emeriel. To neutralne imię, a także oznacza „Ochronę Niebios” w starym języku. Garretowi się podobało. Trafne również, ponieważ ich córka będzie potrzebowała całego szczęścia i ochrony na świecie. – Zgadzam się – powiedział głośno Garret. Mając plan w pełni ukształtowany w umyśle, Garret zaprzysiągł dwóch pozostałych mężczyzn w pokoju do zachowania tajemnicy. ********* Tej nocy Garret i jego żona stali przy małej kołysce dziecka, obserwując śpiącego noworodka. Po drugiej stronie pokoju ich trzyletnia córka, Aekeira, leżała skulona pod kocem, a jej mała pierś unosiła się i opadała w spokojnym rytmie. – Przez wszystkie lata mojego życia na tej ziemi nigdy nie widziałam, żeby ktoś urodził dwoje dzieci płci żeńskiej, Garret – szepnęła Pandora, a jej głos załamał się. Spojrzała na niego, a w jej oczach zalśniły łzy. – Nie wiem, co to dla nas oznacza... ani dla nich. Garret położył uspokajającą dłoń na jej ramieniu. – Może to oznacza, że mają do spełnienia wielkie przeznaczenie. – Albo wielki smutek w przyszłości – oczy Pandory powędrowały z troską do ich najstarszej córki. – Tak bardzo się o nie boję. Jak coś takiego mogło się stać? – Może dotknęli cię bogowie, moja droga – powiedział Garret dla pocieszenia. – Wątpię w to. Dlaczego ja? Dlaczego my? Nie miał na to odpowiedzi. – Jeśli to prawda – pociągnęła nosem Pandora, muskając palcami miękki policzek dziecka – niech ten bóg zawsze chroni moje dzieci. Nie zawsze będziemy tu, żeby to robić. Garret przyciągnął żonę w ramiona, trzymając ją blisko, walcząc, by ukryć własny niepokój. Bo miała rację. Jakie były szanse, że para w tych czasach urodzi nie tylko jedną, ale dwie córki? Żadne. Absolutnie żadne. Gdy wpatrywał się w śpiące dzieci, w jego sercu wzniosła się modlitwa. Kimkolwiek jesteś, boże, proszę... chroń nasze anioły.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

WPROWADZENIE/PROLOG – Ten książę to dziewczyna: niewolnica podstępnego króla | Czytaj powieści online na FicSpire