EMERIEL
– Za mną! – rzucił przez ramię Wielki Lord Vladya, po czym rzucił się w pogoń za bestią.
Emeriel pospieszył za nim, z sercem w gardle. Część jego odczuwała ulgę. Bestia wyczuła ten zapach. Zamierzał go wytropić.
Jednak Emeriel był przerażony, biegnąc, by dotrzymać kroku długim susom Lorda Vladya. Strach przed nieznanym go paraliżował. O bogowie, czyżby handlarz niewolników miał ujawnić
















