EMERIEL
- Co ty sobie wyobrażałeś, Emerielu?! - strofowała go ponownie Madam Livia. Wrócili do komnat Aekeiry.
- Powinieneś być na terenie festynu, podawać napoje! Co tu robiłeś? Zawsze chcesz być bity!? Dlaczego nie słuchasz bezpośrednich rozkazów? - Głos starszej kobiety kipiał gniewem.
Emeriel zignorował kłujące uczucie w ramieniu i skłonił głowę z szacunkiem. - Przepraszam, Madam Livio. Wiem
















