Trener miał rację. Ten nowy ja nie działa. Stary Carter Beckett miałby to gdzieś. Pogrzebałby swoje uczucia w czymś gorącym i mokrym.
I dokładnie to zamierzam zrobić.
Mój wzrok przemierza bar, odbijając się od wszystkich pełnych nadziei spojrzeń, aż znajduję to, czego szukam.
Wysoka. Platynowa blondynka. Mruga i macha do mnie palcami.
Dokładne przeciwieństwo Olivii.
– Panie Beckett – mówi, wodząc
















