"Moje nagie ciało, splecione z twoim, podczas gdy pieprzę cię aż do omdlenia."
Moja ulubiona pupa ociera się o mnie. "Cały weekend?"
"Cały. Cholerny. Weekend." Muskam krawędź jej szczęki. "Będziesz błagać, żebym przestał."
"Dlaczego miałabym to robić?"
Mruczę ze śmiechem, odwracając ją w moją stronę. "Jeśli chcesz zacząć wcześniej, możemy wymknąć się teraz do łazienki."
"Nigdy nie zmieściłbyś się
















