– Nawet o tym nie myśl – warczy, nie patrząc na mnie. Cholerni nauczyciele z ich wszędobylskim wzrokiem.
Olivia, wydając stłumiony jęk, rzuca się na siedzenie, nogi dyndają w powietrzu, a tyłek unosi się, gdy chwyta konsolę środkową i zaczyna się wciągać. Chichocząc, skracam jej męki, pomagając jej resztę drogi. Chwytając łopatę z paki ciężarówki, wracam do jej auta, odkopując opony. Zakopała się
















