Sophie wpatrywała się w swoje odbicie w lustrze. Za godzinę miała się spotkać z Mandy na lunchu. W tej chwili nie była niczego pewna. Niespodziewane pojawienie się matki kompletnie ją zbiło z tropu. To, jak zdobyła jej informacje, było dla niej zagadką. Mandy na pewno nie była głupia, chociaż to nagłe pojawienie się Sophie wydawało się podejrzane. Jak ją znalazła? I to po takim czasie?
Zaradność
















