Musi istnieć jakaś granica pożądania, jakie człowiek może odczuwać do kogoś, zanim dosłownie go to zabije. A przynajmniej tak czuł się Neil. Jego serce wciąż waliło tak mocno po ich małej schadzce w windzie, że przysiągłby, że widzi, jak jego koszula podskakuje.
Ona go chciała z powrotem, nie opierała się mu, pozwoliła jego palcom odkrywać swoje ciało, a ona dotykała go z tą samą intensywnością.
















