– Cóż to za niezręczne miejsce na spotkanie.
Dominic rozejrzał się za miejscem, gdzie mógłby usiąść, nie brudząc garnituru. Neil machnął na niego, żeby podszedł do koca, na którym się rozłożył.
– Dziś jest piękny dzień, szkoda byłoby go zmarnować.
Dominic zdjął marynarkę, przewiesił ją przez ramię i niechętnie usiadł na kocu. Neil leżał na plecach, podpierając się na łokciu, z bosymi stopami na
















