Słońce tańczyło na powierzchni wody, gdy leżeli na leżakach w zacienionym miejscu przy basenie. Uciekli przed intensywnym upałem promieni słonecznych, a Neil zsunął ich krzesła razem, tworząc coś na kształt kanapy. Ona leżała na plecach, podparta, z zamkniętymi oczami. Neil głaskał jej brzuch, a dziecko wierciło się pod jego dotykiem.
Otworzyła szybko oczy i spojrzała na niego.
– Chyba cię lubi.
















