Elena
Dreszcz przebiega mi po kręgosłupie z powodu braku ciepła, zanim czyjeś ręce wsuwają się pode mnie. Podskakuję gwałtownie, gdy Jake podnosi mnie z kanapy. Ruch, przez który czuję, jakbym spadała, sprawia, że szybko owijam ręce wokół jego szyi. Jake przytula mnie mocniej do piersi.
– Spokojnie. Nie upuszczę cię – chichocze Jake, gdy moje oczy otwierają się ze strachem.
– Gdzie jest Alisha? –
















