Marszczę brwi, ale po sprawdzeniu, czy z chłopcami wszystko w porządku, idę za nią na zewnątrz i widzę tego klienta, co był wcześniej, siedzącego przy jednym z małych stolików. Na stole stoją trzy filiżanki kawy i talerz z bułeczkami i dżemem. Zauważam też, że tabliczka z napisem "Otwarte" została odwrócona na "Zamknięte", a żaluzje są teraz zasunięte.
Siadając obok Sondry, zdaję sobie sprawę, że
















