logo

FicSpire

Luna w ucieczce - Ukradłam Synów Alfy

Luna w ucieczce - Ukradłam Synów Alfy

Autor: Emilyyyyy

Rozdział 2
Autor: Emilyyyyy
15 cze 2025
Wiem to, świadoma życia, które jest stawką, jeśli zrobię scenę. Alpha Axton chwyta mnie za biodra. Odepycham jego ręce i rozglądam się za Alishą. Znajduję ją zwiniętą wokół jakiegoś mężczyzny, całujących się na środku parkietu. – Twoja przyjaciółka jest trochę zajęta moim Beta – mruczy, zatapiając twarz w mojej szyi. – Złaź ze mnie! – warczę na niego, a on obraca mnie, dociskając swoją klatkę piersiową do moich pleców. Jego oddech muska moją szyję, a ja wciągam powietrze, powstrzymując jęk, gdy iskry przeszywają moją skórę, gdy przyciska zęby do mojej szyi, trzymając moje biodra i przyciągając mnie do siebie. – Nie kuś mnie, bo cię naznaczę tu, gdzie stoisz, jeśli zrobisz scenę – mruczy, a ja czuję, jak jego usta poruszają się po mojej skórze, rozgrzewając ją pod jego dotykiem. – Teraz bądź grzeczna. Miałem inne zamiary na ten wieczór, a znalezienie swojej partnerki nie było jednym z nich, a jednak mój wilk nalega, żeby cię zatrzymać. Więc pójdziesz dobrowolnie, albo zarzucę cię sobie na ramię i wyniosę – warczy. Dreszcz przebiega mi po kręgosłupie, a jego uścisk na moich biodrach się zacieśnia, a Lexa, moja napalona flądra wilczyca, nakłania mnie, żebym zrobiła, jak mówi. – Co to będzie? Mam cię wynieść kopiącą i krzyczącą? Odwracam się w jego uścisku, żeby spojrzeć mu w twarz. Po reprymendzie, którą otrzymałam dziś od ojca, musiałam spalić trochę tej furii, która we mnie wrzała, więc co za różnica, jeśli pobawię się z Alfą? Jutro po prostu go odrzucę i będę miała z nim spokój, a nikt tutaj nie musi umrzeć, ponieważ mu odmówiłam. Nikt nie musi wiedzieć, i wbrew mojemu rozsądkowi, chcę dopiec ojcu bardziej, niż chcę uciec przed tym mężczyzną. Całe życie trenowałam na stanowisko, które nigdy nie będzie moje. Więc jaki jest lepszy sposób, żeby powiedzieć "pie*dol się", niż przelecieć się z jego najbardziej prominentnym rywalem? – Nie zrobisz nic takiego. On jest nasz – warczy Lexa w mojej głowie na samą myśl o tym, że go odrzucę. Alpha Axton nachyla się do mnie, a zamiast się odsunąć, cieszę się iskrami, które przebiegają po mojej skórze, oplatając ramionami jego szyję i przyciskając się bliżej do niego. – Wiedziałem, że nie możesz się oprzeć przyciąganiu – mruczy, zbliżając swoją twarz. Jego usta dotykają moich, i przez sekundę jestem przytłoczona jego zapachem; całe moje ciało się napina, gdy przyciąga mnie do siebie, a jego język wsuwa się między moje wargi, gdy ociera się o mnie. Czas się zatrzymuje, i walczę z chęcią pociągnięcia go z powrotem do siebie, gdy w końcu się odsuwa. Głupia więź! Przeklinam się w duchu. – Chodźmy stąd? – mówi, ściskając mój tyłek. Jego palce wsuwają się pod brzeg krótkiej sukienki, którą mam na sobie. Jest tak krótka, że mój ojciec by się zakrztusił śliną, gdyby zobaczył ten skandaliczny strój, który mam na sobie. Chwytam jego rękę z mojego tyłka, zanim jego palce pójdą dalej, i trzymam jego dłoń; jego oczy niebezpiecznie migoczą w stronę jego wilka na tę myśl. – Chodź więc, mam pokój na górze – mówi mi, a ja gryzę wargę, jednak chęć podążania za moim partnerem, bez względu na to, jak bardzo wiem, że powinnam uciekać przed tym mężczyzną, jest zbyt przytłaczająca. Mój wilk go chce, nawet jeśli ja nie. Jej głód partnera nakłania mnie, żebym za nim podążała. Jest oszalała i dzika z potrzeby zawłaszczenia i naznaczenia go. Skomli głośno w mojej głowie i próbuje przejąć kontrolę. Moja skóra swędzi z jej potrzeby uwolnienia, i wydaje się, że on zmaga się ze swoim własnym wilkiem, ponieważ w momencie, gdy wchodzimy do windy i drzwi się zamykają, jego ręce są na mnie. Alpha Axton przyciska mnie do chłodnej metalowej ściany, a jego usta uderzają mocno i łapczywie w moje. Westchnienie ucieka mi z ust, gdy jego język wsuwa się między moje wargi, smakując każdy cal moich ust, jakby próbował mnie posiąść. Jego palce plączą się w moich włosach, mocno je ciągnąc, odchylając moją głowę do tyłu, gdy jego usta szczypią i liżą moją szyję, a jego kły muskają moją skórę, powodując, że moja skóra cierpnie z gorąca, zatrzymując się u podstawy mojej szyi. Ssą miejsce, w którym powinien leżeć jego znak. – Axton – oddycham, a mój głos brzmi bardziej jak jękliwe westchnienie niż żądanie, żeby nie wbijał zębów w moje delikatne ciało. Ignoruje mnie, przesuwając językiem po tym miejscu, a ja chwytam go za włosy, odciągając jego twarz, tylko po to, żeby zobaczyć ciemne, demoniczne, zimne oczy jego wilka wpatrujące się we mnie. Axton uśmiecha się złośliwie, wysuwając język między swoje idealne zęby, gdy jego oczy wracają do normalnego, świecącego srebra. Uśmiecha się uwodzicielsko, nachylając się bliżej i dociskając całe swoje ciało do mojego. – Nie możesz mnie naznaczyć – szepczę, próbując powstrzymać mojego wilka przed wysunięciem się na przód. Ona tego nie chce. Lexa chce swojego partnera, i nie obchodzi jej, kim on jest; z pewnością nie obchodzi jej, że Ojciec nas zabije za taką zdradę. Axton warczy. – Nie boję się twojego ojca, Eleno. Będę cię rościł. Jesteś moja – mruczy, przyciskając się bliżej, aż nie ma już miejsca między nami, nigdzie, gdzie mogłabym uciec. Jego ręka przesuwa się z mojego biodra w górę do mojego gardła. Jego palce chwytają moją szczękę, odwracając moją twarz na bok. Przesuwa językiem po mojej skórze. – Będziesz moja, i tylko moja – szepcze, szczypiąc moją szyję. – Moja pod każdym względem. Nikt nie odważy się cię ode mnie zabrać, nawet twój ojciec. I zabiję ich, jeśli spróbują. Jednak powiedzenie mu "nie" na nic by się nie zdało. Oczywiście nie obchodzi go, kim jest mój ojciec, i wiem, że mój wilk na to pozwoli. Więc zamiast tego przesuwam ręce po jego szerokiej klatce piersiowej pod koszulą. Podziwiam dotyk twardych linii mięśni, które wyznaczają moje opuszki palców. Mruczy, liżąc moją skórę, i modlę się, żeby winda się pospieszyła. Moja modlitwa zostaje wysłuchana, gdy winda dzwoni, a drzwi się otwierają. Axton jęczy, zirytowany, patrząc na drzwi, zanim spojrzy z powrotem na mnie, a jego oczy błyszczą psotnie, gdy wyciąga mnie w kierunku swojego pokoju hotelowego.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 2 – Luna w ucieczce - Ukradłam Synów Alfy | Czytaj powieści online na FicSpire