"Parszywi, pieprzeni łotrzy. Po tym wszystkim, co dla nich zrobiłem," prycha, zatrzaskując drzwi samochodu. Potem odwraca się gwałtownie w moją stronę. "A ty, stajesz po ich stronie, kiedy próbowałem dać im nauczkę. Miałem do tego pełne prawo. Jak ona śmiała stawiać mi żądania?" warczy, zanim odpala silnik.
Całą drogę do domu patrzę przez okno, po mojej twarzy cicho spływają łzy, a ręce splatam na
















