logo

FicSpire

Luna w ucieczce - Ukradłam Synów Alfy

Luna w ucieczce - Ukradłam Synów Alfy

Autor: Emilyyyyy

Rozdział 1
Autor: Emilyyyyy
15 cze 2025
Elena Muzyka w klubie jest głośna, a w moich żyłach buzuje krew od ogromnej ilości alkoholu, który krąży w moim organizmie. Jutro rano będę żałować wypicia tylu Amaretto Sours, ale na razie pozwolę trunkowi stępić ból i rozluźnić ciało na tyle, bym mogła cieszyć się tą nocą. Ubrałam się, by zabijać, w obcisłą sukienkę bodycon, która niewiele pozostawia wyobraźni i eksponuje wszystkie moje krągłości. Moja najlepsza przyjaciółka zachichotała, gdy złapałam ją za biodra, przyciągając jej ciało do mojego i kołysząc biodrami w rytm muzyki. Tyłek Alishy ociera się o mnie, a ja się śmieję. Rzadko wychodzę, ale po tym, jak mój ojciec oświadczył, że nie ustąpi i nie przekaże mi watahy, postanowiłam pokazać tacie wielkiego "fuck you", opuszczając zebranie watahy i uciekając do klubu. Prawdopodobnie, aby zaliczyć jakąś przypadkową osobę. Upewnię się, że o tym usłyszy. Chcę, żeby był tak wściekły jak ja, wtedy wiem, że jego gniew będzie tego wart. Jestem wściekła i chcę mu się odwdzięczyć, co właśnie zrobiłam, otwarcie mu się sprzeciwiając i idąc do klubu. Wiem, że wpakuję się w kłopoty, a on powie, że przyniosłam mu wstyd. Świadomość, że będzie miał problemy na zebraniu beze mnie, zarządzającej prezentacjami, będzie warta kary. Przez ostatnie dwa lata miał każdą wymówkę, by nie pozwolić mi przejąć watahy. Dziś, kiedy o tym wspomniałam, argument był ten sam. Jednak tym razem powiedział mi dlaczego: "Jesteś kobietą, a nie Alfą." Tylko zamrugałam na niego. Przez całe życie trenowałam i byłam wzorową córką. Zrobiłam wszystko, o co mnie proszono, a to wszystko na nic. Więc kiedy powiedział mi, żebym się nie spóźniła na zebranie watahy, zbojkotowałam je i poszłam potańczyć. Jednak pomimo spożytego alkoholu czuję się obserwowana; to dziwne uczucie, że ktoś na mnie patrzy, sprawia, że rozglądam się po klubie, żeby zobaczyć, czyją uwagę skradłam. Moje oczy skanują salę, gdzie ciała są stłoczone, kołyszą się i poruszają w rytm muzyki, ale nie znajduję nikogo, kto by się na mnie wprost gapił. Dopóki nie spojrzę na podest nad parkietem. Srebrne oczy wpatrują się we mnie od mężczyzny opartego o barierkę. Obserwuje mnie przez kilka sekund i bierze łyk drinka. Potem odwraca się, chowając w cieniu, a ja wzruszam ramionami, myśląc, że to nic. Jednak dlaczego coś ciągnie mnie w środku, powodując, że wciąż zerkam na podest? Nie potrafię tego wytłumaczyć, ale coś w tym mężczyźnie mnie denerwuje. "Wszystko w porządku, mała?" Alisha odwraca się do mnie, odgarniając lawendowe włosy z oczu, zanim pochyli się bliżej. Krzyczy mi do ucha, jej głos jest ledwo słyszalny przez głośną muzykę. Kiwam głową, wracając do niej uwagą, jej opalona twarz jest zaczerwieniona i lśni od potu z gorąca, gdy stoimy ściśnięte na parkiecie pod pulsującymi światłami. Z jakiegoś dziwnego powodu moje oczy po chwili wracają na podest, ale nie widzę już tajemniczego mężczyzny. Po około godzinie kończę drinka, a moje stopy mnie zabijają, gdy klepię Alishę po ramieniu. "Muszę iść po drinka" - krzyczę do niej przez głośną muzykę. Kiwam głową w stronę baru, a ona podnosi kciuk w górę, ale gdy odwracam się, by przedrzeć się przez tłum ciał, wpadam na czyjąś pierś. Silne dłonie chwytają mnie za biodra, a jego zapach wdziera się do mojego nosa, powodując, że całe moje ciało napina się, gdy czuję, jak jego oddech muska moją szyję. "Znalazłem cię, mała partnerko" - mruczy mi do ucha. Przełykam ślinę, odsuwając się, żeby zobaczyć, kim on jest, tylko po to, by spotkać oczy należące do nieznajomego z balkonu. Dopiero tutaj zdaję sobie sprawę, że wcale nie jest on obcym, ale Alfą Axtonem z watahy Nocnego Upadku. Widziałam wiele historii i artykułów o tym mężczyźnie w mediach, ale nigdy nie spotkałam go osobiście. Tata trzymał mnie z daleka od tego potwora. Wzdycham, odsuwając się od niego. I słusznie; jest jednym z wrogów mojego ojca. Przyleciał do miasta i wykupił połowę. Od miesięcy próbuje doprowadzić do usunięcia mojego ojca z rady, aby mógł wykupić jedyną pozostałą niezagospodarowaną dzielnicę, dając mu kontrolę nad połową miasta. Kiedy nie dostaje tego, czego chce, gra nieczysto i zsyła na nich piekło, dopóki się nie poddadzą lub nagle nie zaginą. Miasto żyje w strachu od czasu jego przybycia. "Nie dotykaj mnie!" - warczę na niego. Łzy szczypią mnie w oczy na myśl, że to on jest moim partnerem, podczas gdy mój głupi wilk próbuje się ujawnić, podekscytowany spotkaniem z tym potworem. Ze wszystkich ludzi, którzy mogli być mi przeznaczeni, to musi być ten dupek. Mój ojciec mnie zabije, jeśli się dowie. Nikt nie chce być kojarzony z człowiekiem, który zniszczył nasze spokojne miasto i zamienił je w strefy pod nadzorem, ponieważ watahy tu mieszkające nagle nie mogły się ze sobą dogadać. Obwiniali się nawzajem z powodu tego dupka przede mną. Alfa Axton wkroczył do miasta i podzielił watahy swoimi kłamstwami i prawie kosztował mojego ojca jego watahę - moją watahę! Jednak gdy tylko pomyślę te słowa, wzdrygam się. Tata dał jasno do zrozumienia, że urodziłam się złą płcią i że nigdy nie da mi mojego prawa pierworodztwa. Zamiast tego zwleka z przejściem na emeryturę, aż mój młodszy brat - który ma dziesięć lat! - dorośnie. To obraźliwe. "No już, nie bądź taka. Nie chcesz mnie wkurzyć, nie wtedy, gdy wszyscy tak dobrze się bawią" - mówi, rozglądając się.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Rozdział 1 – Luna w ucieczce - Ukradłam Synów Alfy | Czytaj powieści online na FicSpire