Zapora wytrzyma tylko tyle, zanim fundament zacznie pękać, zanim te pęknięcia zamienią się w dziury i w końcu wszystko zaleje. To jest mój punkt krytyczny. Mam cholernie dość próbowania wypełniania pęknięć i zatykania dziur, dość próbowania utrzymania ciśnienia, mimo świadomości, że to przegrana walka. Mój fundament nie pękł. Wybuchł gwałtownie, gniewnie, pokazując dokładnie, jak bardzo jestem zep
















