– On jest bezpieczny, mam go – mówi Axton, po czym wzdycha i kręci głową.
– Nadal nie mogę uwierzyć, że założyłaś watahę.
– Właściwie to mam dwie. Muszę tylko sprawić, żeby wataha mojego ojca mi się podporządkowała.
– Dobrze, więc wkrótce wrócisz do miasta.
Kręcę głową. – Nie i jeszcze nie wiem, co z tym zrobię.
Axton warczy. Ale nie zamierzam żądać podporządkowania watahy. Wielu jest lojalnych wo
















