Budzę się z uczuciem iskier przeszywających mi nogę. Otwieram gwałtownie oczy i widzę Axtona siedzącego obok mnie, moją stopę opartą na jego udzie, a ja leżę na łóżku. Zaskoczona, siadam. Ukłucie w szyi sprawia, że odruchowo dotykam tego miejsca.
– Krwawiłaś. Khan cię naznaczył – mówi po prostu Axton, zawiązując bandaż wokół mojego uda.
Z gardła wydobywa się warkot.
– Uspokój się. Czego kurwa się
















