Na targach pracy Robert i reszta zachowywali się jak główni bohaterowie komedii. Wszyscy na nich patrzyli, czekając, aż Robert i jego towarzysze zrobią z siebie głupków.
Mówili o Barrym. Ojciec Barry'ego miał majątek wart kilka milionów dolarów! Teraz zainwestował 750 tysięcy dolarów, żeby Barry mógł założyć firmę.
A Kendrick był dyrektorem generalnym Zabel Group w Yrinas.
Gdyby ktoś naraził się tej dwójce, nie mógłby dłużej zostać w Yrinas.
"Moim zdaniem osoby, które nie mają nic wspólnego z tymi targami pracy, powinny stąd wyjść!"
"Dokładnie. Tylko przeszkadzają innym swoją obecnością."
Kilka osób, które właśnie podpisały umowy z firmami Barry'ego i Kendrika, zaczęło się odzywać. Chcieli zrobić wrażenie na swoich szefach. Dlatego, żeby wywrzeć dobre wrażenie, wybrali sobie Roberta na cel.
Rzeczywiście, gdy tylko ci ludzie zaczęli mówić, Barry i Kendrick uśmiechnęli się.
Widząc zmianę wyrazu twarzy Barry'ego i Kendrika, ci, którzy chcieli im się przypodobać, starali się jeszcze bardziej i zaczęli jeszcze bardziej poniżać Roberta i Samuela.
"Jeśli ktoś zastanawia się, co to znaczy być szczurem ulicznym, to właśnie to! Ci ludzie są celem pogardy!"
"Właściwie nigdy wcześniej nie widziałem, jak to jest być znienawidzonym przez wszystkich. W końcu jestem tego świadkiem! Dziękuję, Robercie!"
Wszystkie ich słowa były skierowane do Roberta.
Marilyn stała z boku i patrzyła na Roberta, którego wszyscy atakowali. Wiele razy chciała coś powiedzieć, ale wahała się. Gdyby nie presja ze strony rodziny, Marilyn natychmiast stanęłaby w obronie Roberta. Stanęłaby u jego boku i go wspierała.
Jednak Marilyn mogła tylko w milczeniu obserwować tę scenę. Patrząc, jak wszyscy w ten sposób upokarzają Roberta; udręka, którą Marilyn odczuwała w sercu, była jeszcze większa niż gdyby to ją upokarzano.
"Odejdź, Robercie. Nie zostawaj tutaj" - pomyślała Marilyn. Była jednak pewna, że z charakterem Roberta nie odejdzie tak po prostu.
Marilyn bardzo dobrze wiedziała, jakim człowiekiem był Robert. Był uparty i nie ustępował innym. Taki właśnie był Robert.
"Wystarczy. Wszyscy jesteście denerwujący!"
W tym momencie rozległ się niecierpliwy głos.
Jeremy, ubrany od stóp do głów w ubrania od projektantów, wyszedł z tłumu. Krzyknął w kierunku Kendrika i Barry'ego: "Przesadzacie. Nawet jeśli próbujecie przypodobać się swoim szefom, nie musi to być do tego stopnia. Każdy, kto myśli, że ma kapitał, żeby się ze mną zmierzyć, niech wystąpi!"
Gdy tylko Jeremy to powiedział, głosy wokół stały się cichsze.
Jeremy jeździł do szkoły BMW serii 3, więc wszyscy dobrze znali jego pochodzenie. Mieli odwagę obrażać przegrywów takich jak Robert i Samuel, ale nie mieli odwagi obrazić Jeremy'ego.
Jeremy opluł ziemię i zaklął: "Banda głupców".
"Jeremy, od kiedy stajesz w obronie innych?" W tym momencie Barry zaczął mówić, patrząc na Jeremy'ego.
Od dawna między Jeremym a Barrym toczyła się ukryta walka. Wszyscy wiedzieli, że są potomkami bogatych rodzin, więc często porównywali ich ze sobą. To było tak częste, że Jeremy i Barry zaczęli się ze sobą kłócić.
"Ależ ty jesteś arogancki." Kendrick poprawił swój garnitur i spojrzał na Jeremy'ego z pogardą. "Powiedz mi jedno, za kogo ty się uważasz?"
Jeremy spojrzał na Kendrika i powiedział: "Panie Zabel, prawda? Wiem, że Zabel Group to duża korporacja, ale czy naprawdę myślisz, że rodzina Zabel może dominować nad wszystkimi? Czy starsi w twojej rodzinie wiedzą, jak arogancki jesteś?"
Po tych słowach Jeremy wskazał na Barry'ego i powiedział: "Barry, jesteś dziś taki arogancki, ponieważ masz potężnego wspólnika. Czy jednak naprawdę myślisz, że twój ojciec ma wpływy w Yrinas? Czy kiedykolwiek rozważałeś możliwość, że Robert nie jest kimś, na kogo możesz sobie pozwolić obrazić?"
Po tym, jak Jeremy skończył mówić, na scenie zapanowała absolutna cisza.
Po ponad dziesięciu sekundach ktoś nie mógł powstrzymać się od wybuchu śmiechu. Następnie tłum wybuchnął śmiechem.
"Ha-ha! Robert to ktoś, z kim Barry nie może zadzierać!"
"Czy pan Walker postradał zmysły?"
"Myślisz, że nagle ktoś wpadnie i powie, że trzyletni termin Roberta dobiegł końca?"
Barry spojrzał na Jeremy'ego. Wyciągnął prawą rękę i wskazał nią na swoją głowę. "Jeremy, jesteś idiotą? Wiesz, kim on jest? To Robert, biedny chłopak! Chcesz powiedzieć, że nie mogę sobie pozwolić na zadzieranie z nim?"
Kendrick starał się wyglądać fajnie i ścisnął palce. "Nie potrzebuję, żeby ktoś z zewnątrz mówił mi, jak mam robić pewne rzeczy" - zauważył.
Wszyscy parsknęli i zadrwili.
Kendrick rzucił okiem na Marilyn, która stała obok niego, i lekko pokręcił głową. "Marilyn, twój poprzedni gust w mężczyznach był zły. W porządku, mniej więcej skończyliśmy tu dzisiaj. Mój samochód jest tam zaparkowany. Chodźmy."
Kendrick wskazał na parking kampusu. Stało tam nowe Ferrari, które wyglądało bardzo niezwykle. To był samochód, który Kendrick właśnie odebrał.
"Cholera!"
"To jest takie fajne!"
Wszyscy zaczęli komplementować Ferrari. Kendrick był dumny, słysząc te komplementy. Był w podobnym wieku co Marilyn i inni, ale Kendrick nie zdecydował się kontynuować nauki. Zamiast tego wcześnie wszedł do rodzinnego biznesu i cieszył się innym rodzajem traktowania. Ilekroć słyszał zazdrość w głosach wszystkich, delektował się tym momentem.
"Luksusowe! Jak luksusowe!"
"Nie, mylisz się. To nie jest luksusowe! To jest ekstrawaganckie!"
"Jest tak fajne. To pierwszy raz, kiedy widzę coś takiego!"
Wszyscy nadal prawili niekończące się pochwały, ale powoli Kendrick poczuł, że coś jest nie tak. Rozumiał, że mówią, że Ferrari jest fajne, ale słowo ekstrawaganckie w ogóle nie odnosiło się do Ferrari.
Kendrick podświadomie spojrzał na parking, ale gdy tylko tam spojrzał, ukazał mu się rząd nowych Rolls-Royce'ów. Rolls-Royce'y miały kolejne numery seryjne. Kendrick był oszołomiony.
Co najmniej dziesięć Rolls-Royce Phantom kosztowałoby ponad milion dolarów! Ze wszystkimi opcjonalnymi dodatkami, każdy samochód byłby wart miliony dolarów!
Dziesięć samochodów oznaczało, że kosztowały 15 milionów dolarów!
Nikt w Yrinas nie miał takich zasobów finansowych!
Dziesięć Rolls-Royce'ów stało w rzędzie i powoli jechało w kierunku targów pracy z taką samą prędkością. Ta scena była zbyt imponująca wizualnie!
W tym czasie nikt nie zawracał sobie już głowy kpić z Roberta. Wszyscy wyjęli telefony, zrobili zdjęcia tej sceny i opublikowali je na Instagramie.
W końcu rzadko widuje się samochód sportowy w Yrinas.
Kiedy dziesięć Rolls-Royce'ów powoli podjechało bliżej, wszyscy zobaczyli, że za każdym Rolls-Royce'em stoi dziesięć młodych kobiet. Te kobiety były ubrane w suknie i stały w jednej linii. Razem tworzyły zespół 100 osób. Wszystkie były ponętne i szły zsynchronizowane ze sobą. Miały na twarzach ujmujące uśmiechy. Te 100 kobiet było jeszcze bardziej atrakcyjne niż 10 Rolls-Royce'ów!
W powietrzu unosiły się męskie feromony!
















