logo

FicSpire

Metamorfoza życia: Minted Edition

Metamorfoza życia: Minted Edition

Autor: Tomasz Kamiński

Chapter 2 Apologize
Autor: Tomasz Kamiński
24 paź 2025
Wyraz twarzy Heleny zmienił się, gdy pomyślała: „Nieważne, że ten facet próbował tu szpanować. Teraz nawet jego stary taki napuszony?” Od razu krzyknęła: „Co robicie? Kto wam pozwolił tu wszystko obszcz**ć?” Robert pospieszył, by powstrzymać ojca. „Tato, wiem, że źle zrobiłem. Tato!” Zachary zgasił papierosa w zębach i krzyknął: „Zidane, zniszcz wszystko!” Zidane wyglądał groźnie i zdecydowanie nie był kimś, z kim należało zadzierać. Usłyszawszy Zachary'ego, beztrosko złapał krzesło i wyrzucił je w powietrze. Wraz z serią grzmotów wszystkie drogie ozdoby oraz szklane stoły i krzesła zostały rozbite na kawałki. Wspaniałe lobby hotelowe w mgnieniu oka zamieniło się w scenę chaosu. Stojący z boku Robert był kompletnie oszołomiony. „Przestańcie! Wy, przestańcie!” Odzyskawszy zmysły, Helena spojrzała na tę scenę i krzyknęła: „Ochrona! Ochrona, szybko tu!” Ochroniarze hotelowi natychmiast otoczyli tę trójkę. „Powstrzymać mnie? Kto na świecie odważy się mnie powstrzymać?” Groźnie wyglądający Zidane miał metr dziewięćdziesiąt wzrostu. Z blizną na twarzy i oczami jak dzikie zwierzę, swoim groźnym wyglądem przerażał ludzi już na pierwszy rzut oka. Ochroniarze podeszli, ale nikt nie odważył się zbliżyć, widząc przerażającą twarz Zidane'a. Kilka minut później Zachary beztrosko wyrzucił jedyną nogę od krzesła, która mu została w ręce, i usiadł na zabałaganionej podłodze, dysząc. Wokół niego panował totalny chaos. Zidane również wyrzucił przedmiot, który trzymał w ręce, i stanął za Zacharym, lustrując otoczenie. „Uff. Dawno się tak dobrze nie czułem.” Zachary otarł pot z czoła. „Szaleni! Jesteście wszyscy szaleni! Młody szaleniec wezwał dwóch starych szaleńców! Tak bardzo lubicie niszczyć, co? Zobaczymy, jak wyjdziecie z Grand Triumphant Hotel po takim spustoszeniu! Te wszystkie rzeczy tutaj na pewno was zrujnują!” – krzyczała Helena. Zachary machnął obojętnie ręką. „Hej, nieważne, ile będziemy musieli zapłacić, zrekompensujemy to hotelowi. Co to ma z tobą wspólnego? Po co tu krzyczysz? Idź po swojego przełożonego.” „Naszego przełożonego? Myślisz, że zasługujecie na spotkanie z nim?” Helena wskazała na Zachary'ego. „Jesteście bandą żałosnych ludzi! Żałosnych! Zapomnijcie o ucieczce! Dzwonić po policję! Dzwonić teraz po policję!” Pisk! Mercedes-Benz G-Wagen, wart prawie 300 tysięcy dolarów, pospiesznie zatrzymał się przed wejściem do hotelu. Gdy drzwi samochodu się otworzyły, wysiadł z niego mężczyzna w średnim wieku. Zauważywszy samochód, Helena była zachwycona, ponieważ przybył jej przełożony! Adam Brown wyglądał ponuro, gdy pośpieszył do hotelu. Helena pomyślała w duchu: „Jacy jesteście nieustraszeni, co? Lubicie niszczyć, co? Teraz, kiedy pan Brown tu jest, zobaczymy, jak bardzo będziecie nieustraszeni! Z umiejętnościami pana Browna możecie spędzić resztę życia w więzieniu! Jak śmiecie wy, żałosni ludzie, patrzeć z góry na pozycję społeczną naszego przełożonego?” Adam pomaszerował w kierunku lobby, a Helena szybko wysunęła się do przodu, jakby domagała się uznania. Powiedziała z szacunkiem: „Panie Brown, to ci ludzie są sprawcami problemów! Po prostu zadzwońmy po policję!” Adam nawet nie spojrzał na Helenę. Spojrzał na Zachary'ego i podszedł do niego, jego wyraz twarzy był niezwykle ponury. Zachary ponownie zapalił papierosa i wziął dymka. Patrząc na ponurego Adama przed sobą, zaśmiał się lekko. „Wygląda na to, że twoje umiejętności zarządzania są takie sobie. Rozumiem temperament mojego syna. Każdy, kto może sprawić, że będzie gwałtownie niszczył rzeczy, musiał przekroczyć granicę.” Kolana Adama praktycznie się ugięły i skłonił głowę przed Zacharym, mówiąc uniżenie: „Przepraszam, szefie”. „Szefie?” – zastanawiali się wszyscy. Słowa Adama oszołomiły Helenę i Roberta jednocześnie, w tym ochroniarzy. Tylko Zidane pozostał niewzruszony i stał za Zacharym z poważnym wyrazem twarzy. „Ta osoba jest szefem pana Browna?” – pomyślała w przerażeniu Helena. Helena zrobiła się biała jak prześcieradło w jednej chwili. Skoro Adam tak powiedział, na pewno nie ma pomyłki. Zachary spojrzał na Helenę i zapytał: „Niszczę rzeczy w moim własnym hotelu. Po co tu dzwonisz po policję? Pytam cię; czy nie mogę niszczyć moich własnych nieruchomości, co? Nie mogę?” Przerażona Helena nie mogła nawet słowa powiedzieć. Telefon w jej ręku upadł na podłogę z hukiem. Pytanie Zachary'ego uderzyło ją bezpośrednio. Oczywiście, że nie odważyłaby się powiedzieć, że nie może niszczyć swoich własnych nieruchomości! Adam nie odważył się nic powiedzieć w tej chwili. Po prostu trzymał głowę nisko, jakby czekał na swoją karę. Zachary zerknął na Adama i powiedział: „W porządku. Idź i zapytaj mojego syna, czy nadal jest zły, czy nie. Jeśli tak, pozwól mu jeszcze trochę poniszczyć. W przeciwnym razie sprowadź tu ludzi, aby posprzątali to miejsce.” „Tak.” Adam skinął głową, a następnie zwrócił się do Roberta z przymilnym wyrazem twarzy. „Panie Żabiński, co pan na to…” W tej chwili umysł Roberta był kompletnie pusty. Z trudem rozumiał, co się dzieje. Zachary spojrzał na syna i machnął ręką. „Robert, to jest nasz hotel. Śmiało niszcz, co chcesz! Jesteś moim jedynym synem. Jak mogę pozwolić, żeby cię skrzywdzono?” „Nasz hotel?” – pomyślał Robert. Słowa Zachary'ego spowodowały, że mózg Roberta się zawiesił i źle działał. Grand Triumphant Hotel był najbardziej ekskluzywnym hotelem w Yrinas. Zazwyczaj Robert zawsze patrzył na niego z zazdrością, gdy przejeżdżał obok. Gdyby Marilyn nie poprosiła go o przyjście tym razem, nigdy nie postawiłby stopy w tym miejscu. Jednak teraz właśnie dowiedział się, że ten hotel jest w rzeczywistości własnością jego rodziny. Robert znał charakter swojego ojca. Ten ostatni nie lubił żartować. Poza tym, patrząc na reakcję Adama, Robert uważał, że to wcale nie żart. Zastanawiał się: „Jestem naprawdę potomkiem?” To uczucie zbiło Roberta z tropu. Zaledwie godzinę wcześniej jego dziewczyna z nim zerwała i wsiadła do samochodu innego mężczyzny, ponieważ Robert był biedny. Helena, kelnerka, również traktowała go z tak kiepskim nastawieniem, ponieważ był biedny. Ale teraz ojciec Roberta nagle powiedział mu, że jest potomkiem i że najlepszy hotel w mieście należy do nich. Robert z trudem mógł sobie wyobrazić, jak bogata musi być ich rodzina! „W porządku, smarkaczu. Byłeś wcześniej za młody, więc twoja matka i ja nie mówiliśmy ci o niektórych sprawach. Chodź. Są pewne rzeczy, które powinieneś teraz wiedzieć.” Zachary strzepnął niedopałek papierosa i wstał, idąc w kierunku prywatnej windy w lobby hotelowym. „Zidane, poczekaj na mnie tutaj.” Kilka pięknych recepcjonistek natychmiast się ukłoniło, a jedna z nich wystąpiła naprzód i wcześniej nacisnęła przycisk windy dla Zachary'ego. Robert szedł za Zacharym, czując się nierealnie. W końcu Adam odetchnął z ulgą, wstał i podszedł do Heleny. Zbeształ ją: „Wychodź stąd natychmiast! Jesteś zwolniona! Sprawdzę później nagranie z monitoringu. Jeśli okaże się, że naruszyłaś regulamin obsługi klienta hotelu, za to zapłacisz!” Helena wpadła w panikę i głęboko żałowała swoich czynów. Jej nogi osłabły i osunęła się bezpośrednio na ziemię. Kto mógłby sobie wyobrazić, że przegrany, którego właśnie ktoś rzucił, okaże się synem szefa hotelu? Na zewnątrz hotelu, w porsche jadącym po drodze, mężczyzna rozmawiał z Marilyn. „Marilyn, po twojej ceremonii ukończenia studiów możemy pojechać do—” „Zatrzymaj się zaraz za rogiem. Jestem trochę zmęczona” – przerwała Marilyn zwyczajnie. Siedziała na siedzeniu pasażera, gładząc czoło. Młody mężczyzna, który prowadził, na chwilę zamarł. „Marilyn, dopiero co—” „Kendrick, sama wrócę. Zatrzymaj samochód.” Marilyn wzięła głęboki oddech. Widząc jej upór, Kendrick Zabel mógł tylko się zgodzić. Wtedy Marilyn wysiadła z pojazdu. O tej porze zbliżał się zmierzch, a chmury na niebie były czerwone. Marilyn spojrzała w kierunku Grand Triumphant Hotel i nie mogła powstrzymać się od myślenia o wyrazie twarzy Roberta w hotelu wcześniej. Robert był blady i cichy, co sprawiło, że serce Marilyn ścisnęło się z bólu. Gdyby miała wybór, naprawdę nie chciała ranić Roberta. Jednak wiele rzeczy było poza jej kontrolą, ponieważ urodziła się w zamożnej rodzinie. Nawet jeśli go lubiła, jej rodzina nie pozwoliłaby jej być z przeciętną osobą. „Przepraszam” – wymamrotała Marilyn, a jej delikatna twarz straciła kolor. Marilyn czuła się gorzej niż Robert, kiedy powiedziała mu, że to koniec. „Dzień ukończenia studiów będzie prawdopodobnie ostatnim razem, kiedy się spotkamy…” – dodała. Gabinet na najwyższym piętrze Grand Triumphant Hotel był luksusowo urządzony. Robert siedział tam, wyglądając trochę nieswojo. „Smarkaczu, teraz wiesz, że Grand Triumphant Hotel należy do naszej rodziny, ale czy wiesz, do której firmy należy?” Zachary zerknął na Roberta, który siedział niezręcznie na kanapie, i uśmiechnął się promiennie.

Najnowszy rozdział

novel.totalChaptersTitle: 99

Może Ci Się Również Spodobać

Odkryj więcej niesamowitych historii

Lista Rozdziałów

Wszystkie Rozdziały

99 rozdziałów dostępnych

Ustawienia Czytania

Rozmiar Czcionki

16px
Obecny Rozmiar

Motyw

Wysokość Wiersza

Grubość Czcionki

Chapter 2 Apologize – Metamorfoza życia: Minted Edition | Czytaj powieści online na FicSpire