Widząc stanowcze naleganie Carlosa, Robert mógł tylko bezradnie westchnąć: "No dobrze, w porządku. Więc idź i zajmij się swoimi sprawami. Wracaj tak szybko, jak to możliwe, kiedy skończysz."
"Dziękuję za zrozumienie." Carlos pochylił głowę i zapytał: "Panie Zabiński, czy mam kogoś zorganizować, żeby panu pomógł?"
"Nie trzeba." Robert pokręcił głową i powiedział: "Jestem nowicjuszem w oczach Grup
















