Zeldric
Sięgam na oślep po materacu, ale miejsce, gdzie powinien być Jenkins, jest puste, a prześcieradła zimne. Podnoszę głowę i wytężam słuch, nasłuchując jakiegokolwiek dźwięku dochodzącego z łazienki. Nic. Zniknęła. Prycham i siadam, opierając plecy o wezgłowie łóżka, nie mogąc powstrzymać zadowolonego uśmiechu. Właśnie przeżyłem jedną z najlepszych nocy w moim życiu, a pomyśleć, że wcale się
















