Lagos
Moja reakcja zdaje się go zaskakiwać. Uderza pięścią w solidne, drewniane biurko i patrzy na mnie wściekle.
– Co, kurwa, z tobą nie tak?! Mówiłem, żebyś jej pilnował, a ona była uzbrojona, do cholery! Skąd ona wzięła broń?
– Z sejfu w moim mieszkaniu – wycedzam.
– Ta suka prawie zabiła Oscara – wtrąca Luna.
Zaciskam pięści i odwracam się do niej z groźnym spojrzeniem.
Nie pozwolę nikomu obra
















