Ness
W końcu się uspokoiłam.
Po ponad dwudziestu minutach przytulania i wdychania zapachu Bruna, udało mi się opanować myśli bez uciekania się do przemocy, z czego jestem trochę dumna.
Nadal jestem totalnie rozjebana. Natrętne myśli, poczucie winy, wściekłość – wszystko jest na swoim miejscu, jak zawsze. Ale po raz pierwszy udało mi się kazać im spierdalać i wyciągnąć się z załamania bez dodawania
















