Lagos
Podnoszę dokumenty, które Luna zostawiła na biurku Zeldrica i bez zwłoki je przeglądam. To bilanse za ostatni miesiąc kilku spółek-krzaków należących do organizacji. Moja praca – poza doradzaniem Zeldricowi i osłanianiem mu tyłów – polega na praniu wszystkich pieniędzy pochodzących z naszych nielegalnych interesów.
– Jak idzie z kryptowalutami? – pytam Lunę. Jak zwykle, rozsiadła się na sofi
















