Zeldric.
Budzę się przed świtem. To już druga noc z rzędu, którą spędzam w łóżku Jenkins i muszę przyznać, że mi się to podoba. Jest coś w sposobie, w jaki oddycha, tak głęboko i czysto, co daje mi spokój. Odwracam się na bok i opieram głowę na dłoni, w milczeniu ją obserwując. Leży na plecach, jej brązowe włosy częściowo zakrywają jej twarz, a długa koszula, którą zawsze nosi do spania, podwinęła
















