Lagos
Przez dłuższą chwilę Ness milczy, a ja nie ważę się wydać z siebie żadnego dźwięku. Zrobiłem to – wyznałem, co zrobiłem, i teraz mogę tylko mieć nadzieję, że pewnego dnia mi wybaczy. Bo jeśli jest jedna rzecz, która jest dla mnie jasna po rozmowie z Zeldricem, to to, że nie pozwolę jej odejść bez walki.
– Nienawidzisz mnie? – pytam szeptem.
Słyszę, jak wzdycha, siadając na łóżku. Światło z l
















