Jenkins
Gdy odkażam ranę na udzie Zeldrica, zauważam, że drży mi ręka. Jestem niespokojna, a może to strach. Wciąż mam problem z rozpoznawaniem niektórych emocji. Strach byłby najbardziej racjonalny. Za kilka godzin wyjeżdżamy do Meksyku. Wszystko jest gotowe. Zamierzamy zaatakować cholerne ranczo Leonarda Urriagi w biały dzień i prawdopodobnie nie wszyscy przeżyjemy.
– Nadal uważam, że Alex może
















