Alyssa
Po przebudzeniu i wzięciu prysznica – bo zemdlałam zaraz po tym, co do cholery wczoraj się wydarzyło – zaczynam pakować moje i Zuri rzeczy. Trochę się kręciła w nocy, ale na szczęście miałam na komodzie mleko modyfikowane i wodę. Ku mojemu zaskoczeniu od razu zasnęła, pozwalając mi pospać trochę dłużej.
Nie wiem, o której ląduje samolot Graya, ale chcę być spakowana i gotowa, kiedy tu dotr
















